Nie był to dobry weekend dla naszych drużyn pierwszy zespół przegrał 1:4 z liderem-Świtem Warszawa zaś rezerwy poległy w Kampinosie z miejscowym Orłem 5:4 mimo iż w tym meczu prowadziliśmy już 3:0.
W sobotę drużyna Świtu dosyć szybko strzeliła nam 2 bramki. Pierwszą po sprytnie rozegranym rzucie rożnym, płasko przed nasze pole karne gdzie pierwszy zawodnik przepuścił piłkę miedzy nogami a drugi nabiegający uderzył precyzyjnie nie do obrony.Pytanie tylko gdzie było krycie? Druga bramka to błąd Mateusza Pilichowskiego który nie wybił piłki a nacierający zawodnik Świtu dopełnił formalności i z kilku metrów dobił ją do bramki. Iskierkę nadziei wlał Artur Rogala który w swoim stylu wpadł w pole karne gdzie został uderzony w twarz przez jednego z rywali.Rzut karny na bramkę zamienił Tomek Jurczak,ale niestety „Rogal” nie był w stanie kontynuować gry,a przeciwnik w tej sytuacji nawet nie dostał kartki. Bez „Rogala” z przodu nie byliśmy już w stanie zagrozić poważnie bramce Świtu.
W drugiej połowie lider dołożył kolejne dwie bramki, przy czym trzecią rozklepał do pustej bramki. Niestety tego dnia nie byliśmy im się w stanie przeciwstawić. W pomocy wyraźnie brakowało Marcinów Gajdy i Nowaka którzy nie wyleczyli się po ostatnim meczu.Dodatkowo kolejny Marcin-Jaworski dostał w pierwszej połowie w swoją chora łydkę i w zasadzie nie powinien grać ale jakoś dograł ten mecz do 80 minuty na w pół sprawny.Zmiennicy w tym ja też nie wnieśli nic pozytywnego do naszej gry. Choć trzeba przyznać, że tego dnia chyba niemal każdy z nas miał błędy na sumieniu. Drużyna Świtu wygrała zasłużenie tam nikt nie bał się wziąść odpowiedzialności na siebie,swobodnie operowali piłką byli po prostu lepsi.
Skład:
S.Grefkowicz,M.Wawrzyniak,T.Jurczak.D.Opolski,D.Popławski,M.Nowicki(46’J.Grefkowicz),M.Jaworski(80’K.Drązikowski),A.Chałubek,M.Pilichowski,J.Rogoziński(65’P.Zienkiewicz),A.Rogala(35’K.Marcinkowski)
W tej sytuacji bardziej boli porażka rezerw.zaczeliśmy bardzo dobrze do 40 minuty prowadziliśmy 3:0. Pierwszą bramkę strzeliłem z karnego po faulu na Pawle Gajdzie.Przy drugiej „zakiwał” się stoper Kampinosu z czego skorzystał Sebastian Zwierzchowski.Trzecią strzelił Paweł Zienkiewicz po karnym i faulu na nim samym. W końcówce pierwszej połowy zdecydowanie najlepszy w drużynie gospodarzy kapitan Sawicki strzelił bramkę na 3:1.
W przerwie musiał zejść Krzysztof Kaczor i to był początek naszych problemów.Do środka przeszedł Paweł Gajda a za niego na bok wszedł Rafał Dalke. Przeciwnicy od tego momentu uzyskali przewagę wyraźnie wykorzystując lukę na naszej prawej stronie. kontaktową bramkę dla gospodarzy zdobył samobójczym strzałem nasz stoper Michał Dobkiewicz.Wyrównał z karnego Sawicki.Potem stać nas było na jeszcze jeden zryw po mojej akcji, „Zienio” który z kilku metrów trafił do pustej bramki. Mieliśmy jeszcze świetną sytuację na 5:3 ale niestety Paweł Gajda przestrzelił. Orzeł wyrównał po akcji naszą prawą stroną i dokładnym dograniu w pole karne do Sawickiego .Zaś kilku minut później miała miejsce sytuacja kluczowa sla losów meczu,w naszym polu karnym w niegroźnej sytuacji faulował Rafał Dalke a sędzia dodatkowo zupełnie się pogubił dając drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną Pawłowi Gajdzie myląc go z „Sajmonem”.Rzut karny na bramkę zamienił nie kto inny jak Sawicki,a my w 10 do końca meczu nie stworzyliśmy już zagrożenia pod bramką gospodarzy.
Przegraliśmy na własne życzenie po katastrofalnych błędach w obronie.Wiadomo było po pierwszej połowie, że najgroźniejszy w Orle jest Sawicki a my zupełnie momentami odpuszczaliśmy jego krycie.Do tego te głupie faule i samobój. Z przodu tez mogło być lepiej ale na 4 bramki na wyjeździe nie ma co narzekać. Jeśli dalej będziemy tak frajersko grać z tyłu to ciężko będzie o punkty.
Skład:
P.Mularski,M.Nowicki,M.Dobkiewicz,K.Dalke(k),K.Drązikowski,M.Mroczek(75’P.Felczak),K.Kaczor(46’R.Dalke),J.Grefkowicz,P.Gajda,S.Zwierzchowski,P.Zienkiewicz
Najbliższy weekend przedświąteczny na pewno nie będzie łatwy. Pierwszy skład wyjeżdza do Borzęcina gdzie na małym sztucznym boisku zawsze zbieraliśmy tęgie baty. Mam nadzieję, że to wreszcie czas na przełamanie.Oby chociaż część kontuzjowanych kolegów wróciła do składu. Zaś rezerwiści grają w Wielką Sobotę z liderem B-klasy Piastem II Piastów. Miejmy nadzieję, że tym razem wreszcie uda się rozegrać 2 dobre mecze i zainkasować komplet punktów.
Autor: Jarosław Grefkowicz