Wczoraj przegraliśmy 1:4 z rezerwami Rysia Laski choć wynik zupełnie nie oddaje przebiegu gry to limit szczęścia został wyczerpany w sobotę przez nasz pierwszy skład. Paradoksalnie też w porównaniu do poprzednich kolejek tym razem to moi koledzy z rezerw razili nieskutecznością.Tydzień temu wykorzystując prawie wszystkie sytuacje o mały włos nie urwali punktów liderowi z Płochocina do 90 minuty remisując 3:3 w ten weekend taką a nawet lepszą skutecznością zagraliśmy w sobotę z Turem Jaktorów natomiast wczoraj mając kilkanaście bardzo dobrych sytuacji do zdobycia gola udało nam się wykorzystać tylko jedną,ale od początku.
Już po kilku minutach przy niefrasobliwości naszych obrońców to gracze Rysia wydawałoby się w niegroźnej sytuacji wychodzą na prowadzenie.Około 10 minut później zdobywają drugiego gola przy jeszcze większej pomocy z naszej strony-do piłki wychodzi nasz bramkarz i kiedy wydaje się że ją złapie nasz kapitan Kamil Dalke niepotrzebnie strąca ją głową ta trafia do przeciwnika który bez problemu pakuje ją do naszej siatki.W tym czasie my zmarnowaliśmy kilka niezłych okazji choć z każdą chwilą jesteśmy coraz bliżej bramki kontaktowej.Przy wyniku 0:2 po dośrodkowaniu Krzysztofa Kaczora mój strzał głową wybija z linii obrońca,za chwilę kopia sytuacji i trafiam w poprzeczkę za trzecim razem w końcu nie pozostawiam żadnych złudzeń bramkarzowi gości i po faulu na … pewnie strzelam karnego zawijając piłkę w boczną siatkę.Wydaje się że pójdziemy za ciosem mamy kolejne sytuacje dobre sytuacje marnują Sebastian Zwierzchowski ,Marcin Mroczek,Kamil Dalke a przeciwnicy wykorzystują kolejny błąd naszej defensywy-tym razem nasz bramkarz wychodzi 2-3 kroki do piłki i staje a stoper gości lobuje go głową wyskakując najwyżej do dośrodkowanej piłki z rzutu wolnego.Na przerwę schodzimy przegrywając 1:3.W przerwie w szatni mobilizacja-chyba każdy wierzył że taką stratę uda się odrobić nawet z nawiązką.
Początek drugiej połowy jest jednak trochę nieoczekiwany bo to goście częściej „siedzą” na naszej połowie oddając kilka strzałów ale nie mają przy tym żadnej „setki”. Za to my kontrujemy znowu nie wykorzystując dogodnych okazji.W końcu jednak po faulu Daniela Kaźmierczaka goście skutecznie egzekwują rzut karny i mamy już 1:4.To nas nie podłamuje i w zasadzie od 60 minuty niemal non-stop gramy na połowie Rysia.Po klepce z Maćkiem Nowickim kolejną setkę marnuje „Zwierzu”,dwa moje prostopadłe podania do wychodzącego sam na sam Żakowskiego i kolejne dwa pudła.Nie sposób zliczyć wszystkich sytuacji które mieliśmy tylko w ostatnich 30 minutach meczu ale bramka Rysia jest tego dnia jakby zaczarowana-jedynie raz piłka wpada do siatki ale sędzia meczu chyba słusznie dopatruje się spalonego.Do końca ambitnie walczymy o zmianę bardzo niekorzystnego rezultatu ale nasza indolencja strzelecka tego dnia przechodzi wszelkie granice przyzwoitości a inna sprawa że pewnie broni bramkarz gości.
Po takim meczu człowiekowi ciężko dojść do siebie-ja,Krzysiu Kaczor i kilku innych kolegów zostawiliśmy mnóstwo zdrowia na boisku dwojąc się i trojąc ale niestety indywidualne proste błędy w obronie oraz tragiczna skuteczność powodują że przegrywamy i to wysoko.U kilku naszych zawodników zabrakło woli walki, ambicji ciężko mi to zrozumieć tym bardziej że umiejętności mamy delikatnie mówiąc nie najwyższe i jedynie cechami wolicjonalnymi powinniśmy nadrabiać braki…Ciężko pogodzić się z takim wynikiem, pozostaje mieć tylko nadzieję że więcej taka sytuacja się nie powtórzy i nasz drugi skład zacznie wreszcie regularnie zdobywać punkty bo począwszy od meczu z Orionem nie jesteśmy gorsi od przeciwnika a mimo to regularnie przegrywamy.Na koniec dodam że liczę na częstsze występy Kuby Żakowskiego który po mimo niewykorzystanych sytuacji dał naprawdę dobrą zmianę-przede wszystkim było widać że ma mnóstwo zapału i trochę pomysłu na grę z chęcią zagrywałem mu piłkę.
Graliśmy w składzie:
Zalejski,Dobkiewicz,Nowicki,Ł.Drązikowski(Basiński),Borkowski(R.Drązikowski),D.Kaźmierczak(Trzciński),K.Kaczor.J.Grefkowicz,K.Dalke,S.Zwierzchowski,M.Mroczek(Żakowski)
Autor: Jarosław Grefkowicz
Tak czytam tą relacje i gdybym Cie nigdy Jarek na boisku nie widział to pomyślałbym że zajebista z Ciebie gwiazda, którą zaraz zwerbuje jakiś zagraniczny klub.
Zejdź na ziemie dzieciaku, jakiego zdrowia,jakie prostopadłe podania jak ty rzadko kiedy głowę do góry podnosisz a co tu dopiero mowa o prostym podaniu.
Przerost treści nad ambicja-> zapamiętaj to zdanie i wiecej pokory bo takich grajków to ja spotykam na każdym orliku w powiecie.
Sorry za kilka zdań szczerości ale taka jest prawda.
Kop piłke dalej:)
MAŁA POPRAWKA*- ,,PRZEROST AMBICJI (OCZYWIŚCIE) NAD TREŚCIĄ” :P