Pierwsza połowa niedzielnego meczu nie wskazywała na naszą porażkę.Przeciwnicy grali niedokładnie.Prostopadłe podania padały łupem naszych obrońców bądź wychodziły na auty,a kiedy juz strzelali to piłka o kilka metrów mijała nasza bramkę.Nasz bramkarz interweniował w zasadzie dwa razy pierwszym razem ładnie obronił nogami zaś w innej sytuacji złapał piłkę po niedokładnym naszym wybiciu przed pole karne prosto pod nogi przeciwnika.My w tej części gry mieliśmy 3 świetne sytuacje do zdobycia goli.Najpierw Maciek Nowicki w sytuacji sam na sam przelobował nie tylko bramkarza ale i bramkę.Drugą sytuację sam sobie wypracował powracający po kontuzji Adrian Chałubek który po rajdzie przez pół boiska wypuścił piłkę nieco do boku i uderzył mocno ale piłka po rękach golkipera gości i poprzeczce opuściła plac gry.Trzecią okazję zmarnował Mateusz Pilichowski.W tej części gry nas największą ochotę do gry przejawiali Marcin Wawrzyniak i Adrian Chałubek.Szczególnie nie wykorzystywany był „Wawrzyn” który w pełnym biegu pokazywał się do gry na skrzydle.Za to nie potrafiliśmy przytrzymać piłki w ataku-brakowało kogoś kto spokojnie by się zastawił przyjął poczekał na kolegów czy wywalczył dał się sfaulować. Do przerwy bezbramkowy remis.
Od początku drugiej połowy zmiany w obydwu drużynach u nas za Pawła Zienkiewicza wszedł debiutujący w pierwszym zespole Sebastian Zwierzchowski zaś w drużynie rywala 2 zmiany które jak się później okazało były kluczowe dla wyniku spotkania.Początek tej części gry nie zwiastował jeszcze późniejszej klęski.W okolicy 5 metra swoją 2 sytuacje miał „Masło” lecz w zasadzie skiksował,zaś z każdą minutą było coraz gorzej.Sygnał ostrzegawczy dostaliśmy od zawodnika Hutnika którego koledzy nazywali „Gruby”-po jego pierwszym strzale z 10 metra nasz bramkarz jeszcze z trudem obronił,ale kilka minut później już przegrywaliśmy.Z piłką minął się popychany przez rywala Marcin Jaworski potem Sebastian i „Gruby”-Bartodziej niepilnowany z 7 metrów strzelił wyprowadził gości na prowadzenie.Kilkanaście minut potem ten sam zawodnik podwyższył na 2:0,a w końcówce po faulu naszego bramkarza trzecią bramkę z karnego dla gości strzelił Tarnowski. Takim wynikiem zakończyło się to spotkanie.
To niestety druga porażka bez strzelonej bramki. Znowu możemy pretensje mieć tylko do siebie.Jeśli nie strzela się bramek nie wykorzystuje 4 znakomitych sytuacji to w końcu musiało się to zemścić.Na plus możemy zaliczyć jedynie niezły debiut Marcina Gajdy.Ten 16 latek po wejściu na boisko nie przestraszył się o wiele starszych bardziej doświadczonych rywali i jeśli tak dalej będzie się rozwijał w przyszłości będziemy mieli z niego wiele pożytku.Jako ciekawostkę podam fakt, że w drużynie Hutnika zagrał Piotr Nozdryń-Płotnicki brat rodzony grającego u nas do niedawna Łukasza.On podobnie jak 4 jego kolegów występujących wczoraj na boisku grywał już w pierwszej drużynie Hutnika występującej w III lidze ale załatwił nas zawodnik którego koledzy z uwagi na budowę ciała dosyć mało pieszczotliwie nazywali „Gruby”,którego chyba nieco zlekceważyli nasi obrońcy a jego piłka szukała w polu karnym -strzelił 2 bramki a był blisko hat-tricka.
W przyszła sobotę derby z Feliksowem który po słabym początku wygrał ostatnie mecze w tym ostatnio 6:2 z Partyzantem Leszno.W tym meczu hat-tricka zaliczył Kamil Tondera który jeszcze w zeszłej rundzie grał u nas.W ostatnich dwóch meczach między naszymi drużynami padł remis po dobrych emocjonujących meczach- pora się przełamać wziąć w garść i wreszcie wygrać. Na pewno nie będzie lekko ale przy maksymalnej mobilizacji i zaangażowaniu stać nas na zwycięstwo-mam nadzieję że zła passa zostanie przełamana!
Skład z meczu z Hutnikiem:
S.Grefkowicz,M.Wawrzyniak,S.Kuczek,M.Jaworski,M.Sikorski,M.Nowicki(65’Paweł Gajda),M.Pilichowski,T.Jurczak(76’J.Grefkowicz),A.Chałubek,P.Zienkiewicz(46’S.Zwierzchowski),M.Mroczek(60’Marcin Gajda)
Autor: Jarosław Grefkowicz