Ze zmiennym szczęściem-porażka pierwszejdrużyny i historyczne zwycięstwo rezerw.

W sobotę o 16 graliśmy wyjazdowe spotkanie z sąsiadem w tabeli Partyzantem Leszno w składzie:
S.Grefkowicz,M,Wawrzyniak,S.Kuczek,M.Jaworski(k),M.Sikorski,M.Nowicki(75’P.Gajda),J.Grefkowicz,T.Jurczak,M.Pilichowski,P.Zienkiewicz,A.Rogala

Już na początku meczu wynik mógł otworzyć Artur Rogala ale w sytuacji sam na sam górą był golkiper gospodarzy.Pierwsza połowa była wyrównana,dużo było walki mało składnych akcji  ale i tak mieliśmy w niej jeszcze co najmniej 2 znakomite sytuacje do objęcia prowadzenia niestety znowu zawodziła skuteczność. Druga część meczu była podobna do pierwszej choć przeciwnicy momentami nas zepchnęli do defensywy to nie przełkadało się dla nich na czyste sytuacje bramkowe.Choć kilka razy zakotłowało się pod naszą bramką to ich próby zazwyczaj były niecelne w innych sytuacjach pewnie interweniował nasz bramkarz.Kilka razy dobrze piłkę rozrzucił Tomek Jurczak ale dalej zaliczaliśmy kolejne „pudła” raz „Rogal” źle dostawił stopę na 5 metrze i zamiast wbić piłkę do siatki przeleciała ona wzdłuż bramki innym razem po moim podaniu za plecy obrońców kilkanaście metrów sam z piłką biegł „Zienio” ale niestety i on nie wykorzystał sytuacji sam na sam z kolei z dystansu uderzał Marcin Wawrzyniak a piłka po jego soczystej „bombie” odbiła się od poprzeczki-tego dnia nic nie chciało wpaść.Mniej więcej na kwadrans przed końcem gospodarze  strzelili gola ale w tej sytuacji faulował ich napastnik i sędzia słusznie odgwizdał rzut wolny.Zaś w końcu nasze niewykorzystane sytuacje się zemściły i w 90 minucie straciliśmy bramkę.W doliczonym czasie podjęliśmy jeszcze próbę odrobienia strat ,ale przeciwnicy wtedy już nie przebierali w środkach i co chwila faulowali czego efektem była czerwona kartka dla jednego z nich.Niestety wynik spotkania nie uległ zmianie i przegraliśmy.
Mecz był wyrównany choć w drugiej połowie momentami daliśmy się zepchnąć do defensywy ale to my mieliśmy co najmniej 5 idealnych, stuprocentowych szans do zdobycia gola zaś sami straciliśmy głupią bramkę nie potrafiąc wybić piłki w zamieszaniu podbramkowym.Takie porażki najbardziej bolą.To z pewnością najgłupiej stracone punkty w tej rundzie-oby to był ostatni taki prezent z naszej strony.
Przez tą porażkę odskoczyła nam czołówka tabeli włącznie z Partyzantem.Teraz czeka nas mecz z rezerwami warszawskiego Hutnika który w ostatniej kolejce odebrał pierwsze punkty Teresinowi więc nie ma co liczyć na łatwy mecz.Tym bardziej że zagramy prawdopodobnie bez Artura Rogali oraz kolejnego kontuzjowanego zawodnika Pawła Zienkiewicza który ma problemy z kolanem-szybkiego powrotu do zdrowia życzę Tobie oraz całej reszcie rekonwalescentów bo takiego „szpitala” w drużynie to nie pamiętam jak gram ,a przecież zbliża się październik -czas studiów.Oby ta fatalna passa się skończyła bo naprawdę niedługo będzie problem z zebraniem 11 zdrowych zawodników na mecz.Na koniec chciałem podziękować naszym kibicom którzy kolejny raz wspierali nas w meczu wyjazdowym.
Za to lepsze wieści dotarły wreszcie z meczu naszych rezerwistów którzy zdobyli swoje pierwsze- historyczne 3 punkty!Zwyciężając 4:3 w meczu z rezerwami Teresina.Nasza drużyna prowadziła od początku do końca  zaś przeciwnicy ambitnie próbowali choć wyrównać.Bramki dla nas strzelali Paweł Gajda(jedyne wzmocnienie z 1 drużyny) Marcin Mroczek po bardzo ładnej asyście Sebastiana Zwierzchowskiego który zagrał w biegu piętą:) 3 gola dołożył sam „Zwierzak” oraz bardzo ładną bramkę z rzutu wolnego strzelił najstarszy w drużynie Krzysztof Kaczor.Wśród gości wyróżnił się autor wszystkich bramek Sławomir Smotarski zaś u nas cała drużyna zagrała dobry mecz szczególnie zadziwiła mnie dyscpozycja Daniela Kaźmierczaka który był najlepszym naszym obrońcą tego dnia,ale jeśli bym  miał wybrać najlepszego zawodnika meczu to z pewnością byłby to Sebastian Zwierzchowski który tego dnia nie tylko strzelił bramkę a przy innej asystował ale walczył na całej długości i szerokości boiska będąc często motorem napędowym naszej drużyny -najwyższa pora spróbować go w pierwszej drużynie,lecz brawa należą się wszystkim-Panowie oby to był początek waszego marszu w górę tabeli:)
Jeszcze skład z tego historycznego spotkania:
Piotr Mularski w bramce,w obronie od lewej kapitan Kamil Dalke,w środku Łukasz Drązikowski oraz Sebastian Trzciński na prawej Daniel Kaźmierczak,pomoc tworzyli Tomasz Kalota,Paweł Gajda ,Krzysztof Kaczor,Sebastian Zwierzchowski,w ataku zagrali Tomek Bartosiewicz i Marcin Mroczek zaś w drugiej połowie Trener dał szansę Grześkowi Grzybowi oraz Rafałowi Dalke.

Autor zdjęć: Krzysztof Derdzikowski