Dzisiejszym meczem z Relaxem Radziwiłłów rozpoczęliśmy walkę o mistrzostwo warszawskiej klasy A grupy IV w sezonie 2011/12. Mecz punktualnie o godz. 17:30 rozpoczęła dobrze znana nam trójka sędziowska z Sochaczewa na czele z arbitrem głównym Łukaszem Trawińskim.Choć przez chwilę wydawać się mogło, że spotkanie może wcale się nie odbyć gdyż nad Nową Suchą szalała ulewa. Na szczęście nasze boisko dobrze zniosło te opady i obyło się nawet bez jakiś większych kałuż na murawie a przed samym meczem wyjrzało słońce.
Graliśmy w składzie:
S.Grefkowicz,M.Nowicki,S.Kuczek,R.Dąbrowski,M.Sikorski,A.Chałubek,M.Jaworski,T.Jurczak(46’M.Wawrzyniak),M.Pilichowski(70’J.Grefkowicz),P.Zienkiewicz(46’P.Kamiński),R.Drązikowski(85’Ł.Drązikowski)
W ostatnim meczu poprzedniego sezonu rozgromiliśmy i to na wyjeździe Relax 6:1 więc wydawać by się mogło, że czeka nas łatwe zadanie-nic bardziej mylnego.Przeciwnicy do tego meczu przystąpili w zmienionym składzie a przede wszystkim z nowym trenerem na ławce -Piotrem Łysikowskim który diametralnie odmienił może nawet nie tyle ich grę co samo przygotowanie i podejście do meczu.Nie odstawiali nogi,walczyli ostro od początku o jak najlepszy rezultat wiedzieli czego chcą i do tego celu dążyli wszystkimi możliwymi sposobami.Dla mnie to już zupełnie inna drużyna niż ta którą łatwo ograliśmy na zakończenie poprzedniego sezonu i jestem pewien, że z taką grą jeszcze nie jednemu teoretycznie lepszemu zespołowi odbiorą punkty.Trenera gości z pewnością kojarzą starsi absolwenci podstawówki w Kozłowie Biskupim gdzie ten nauczyciel wychowania fizycznego prowadził z sukcesami wielu młodych lekkoatletów,zaś w ostatnich latach z powodzeniem pracował z drużyną Sorento Zadębie Skierniewice które przez 4 sezony awansowało z B-klasy do IV ligi Łódzkiej!(swoją drogą ciekaw jestem powodów odejścia z tego klubu ale to już inny temat).
Pierwsza połowa była wyrównana -obie drużyny skupiły się bardziej na obronie własnej bramki .Niewiele było sytuacji bramkowych.Dwa celne strzały jeden Pawła Zienkiewicza drugi Adriana Chałubka któremu w naprawdę dobrej sytuacji nieco zaplątała się piłka pod nogami i uderzył zbyt lekko.U przeciwników kilka razy próbował napastnik z numerem 14 który trzeba przyznać miał niezły dynamit w nodze-raz w sytuacji sam na sam powstrzymał go nasz bramkarz Sebastian innym razem obronił jego soczyste uderzenie z narożnika pola karnego.Ogólnie połowa bez bramek i bez dużych emocji.
W przerwie zmiany w obydwu zespołach u nas wchodzi Piotrek Kamiński za Pawła Zienkiewicza oraz Marcin Wawrzyniak za Tomka Jurczaka.”Wawrzyn” zajmuje miejsce na boku pomocy za „Masła” który przesuwa się do środka w miejsce „Jurka”.Początek tej połowy był nawet obiecujący w naszym wykonaniu.Niestety po około 10 minutach straciliśmy jedną bramkę a niedługo potem drugą i wydawało się, że już po meczu. Kilka minut po wejściu na boisko udało mi się zdobyć kontaktową bramkę głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.Ta bramka nas „uskrzydliła” pozwoliła uwierzyć, że w tym meczu nie wszystko jeszcze stracone.Od tego momentu przeciwnicy głównie się bronili rzadko wyprowadzając piłkę z własnej połowy.Mieliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji na zmianę rezultatu.Próbował „Dąber”,”Wawrzyn”,”Kamyk” a w końcówce jeszcze bardzo bliski zmiany rezultatu był „Jawor” niestety wszystkie te próby były bądź niedokładne bądź też dobrze bronił bramkarz przyjezdnych i na inaugurację przyszło nam przełknąć gorycz porażki.
W przekroju całego meczu nie byliśmy gorszym zespołem,najbardziej szkoda tego, że tak naprawdę zaczęliśmy grać po zdobyciu kontaktowej bramki i ciężko jednoznacznie określić z czego to wynikało.Na pewno nie byliśmy źle przygotowani nasz nowy Trener Stanisław Nezdropa choć miał niewiele czasu zafundował nam kilka naprawdę ostrych treningów które każdy z nas z pewnością poczuł w nogach.Nie od dziś wiadomo, że nie jesteśmy drużyną wirtuozów, bazujących na technice lecz właśnie na przygotowaniu fizycznym,ambicji,woli walki-tego ostatniego szczególnie w pierwszej połowie zabrakło.Niestety sporo osób nie trenowało i to było widać.Dużym osłabieniem był z pewnością brak Artura Rogali w ataku-on w ciężkich chwilach potrafi wziąć ciężar gry na siebie i jedną indywidualną akcją przesądzić losy meczu,ale też nie możemy polegać tylko na „Rogalu”.Szkoda że w tej chwili nie posiadamy dobrego ogranego młodzieżowca który z miejsca zastąpiłby Artura(Kamil Tondera odszedł do Feliksowa zaś Marcin Wawrzyniak skończył wiek młodzieżowca).Rafał Drązikowski nie grał źle,starał się walczył ale to jednak trochę za mało choć od niego akurat nie można zbyt wiele wymagać to był w końcu jego debiut w ligowym meczu seniorów.
Szkoda porażki, straconych punktów,zawiedliśmy nie tylko samych siebie, naszych sympatyków ale i Trenera który bardzo liczył na udany debiut w oficjalnym meczu.Tego spotkania nie można jednak zbyt długo rozpamiętywać bo już w sobotę czeka nas bardzo ciężki wyjazd do Świtu Warszawa który w równoległym meczu rozgromił na wyjeździe Partyzanta Leszno 5:0.Ten rezultat na pewno budzi respekt szczególnie biorąc pod uwagę, że te zespoły były w zeszłym sezonie drużynami własnego boiska.Mam nadzieję jednak, że my do tego meczu podejdziemy z wiarą w zwycięstwo i uda się nam zdobyć pierwsze punkty w końcu w poprzednim sezonie ograliśmy Świt dwukrotnie więc i teraz jest z pewnością szansa na korzystny rezultat:)
Autor: Jarosław Grefkowicz
Autor zdjęć: Krzysztof Derdzikowski
Do Autora
Piotr Łysikowski został zwolniony z Sorento Zadębie Skierniewice a powodem odejścia była 3 porażka z Jutrzenką Drzewce na 4 kolejki przed końcem sezonu , która spowodowała spadek z I miejsca zaimowanego od I kolejki rundy Wiosenej przez zespół Sorento na II.Innymi powodami były problemy dystyplinarne ( zawieszewnie za obraze sędziego przez OZPN Skierniewice na 2 mecze)oraz problemy z alkocholem oraz wyczerpanie pomysłów na prowadzenie drużyny. Trenerem piłki nożnej jest dobrym ale do czasu. Głównie jest dobrym trenerem siatkówki zdobywał wiele sukcesów z LO Prus i prowadzi w III lidze siatkówki Zespół Unii Skierniewce.
Relax chce w tym sezonie walczyć o powród do okręgówki z Łysikowskim i z nowymi zawodnikami ma na to szanse.
Dzięki za dokładne informacje-tak się domyślałem że głównie za wyniki a z awansem będą mieli ciężko źle im nie życzę,ale muszą poprawić przede wszystkim grę w obronie-my już więcej mam nadzieję tak słabo nie zagramy.
Do Krzysztofa
Cały czas śledzę rozgrywki skierniewickiej okręgówki choćby dlatego że przed każdą rundą gramy mnóstwo sparingów z drużynami tej ligi i jestem zdziwiony awansem Sorento-graliśmy z wami? sparing w zimie na sztucznym boisku w dziwnym eksperymentalnym składzie (choć przeciwnicy też mieli chyba tylko 2-3 ludzi na zmianę) i choć do przerwy przegrywaliśmy 0:2 to w drugiej nastrzelaliśmy 7 bramek i mogliśmy nawet więcej a zwycięstwo 7:2 nie często się zdarza nawet w sparingu.Wydawało się że są w tej lidze mocniejsze ekipy choćby Astra Zduny z którą w lepszym składzie wymęczyliśmy skromne 2:1 w zimę.Tym nie mniej gratuluję awansu i życzę powodzenia w IV lidze -które na pewno Wam się przyda co rok zwykle kto awansuje od was zaraz z hukiem spada z powrotem jak Cielądz ostatnio-zaczęliście obiecująco i oby tak dalej:)