A miało być tak pięknie…

Już początek zwiastował wiele emocji w tym spotkaniu.Obydwie drużyny dążyły do zdobycia goli.U nas w początkowym fragmencie gry najlepszą okazję zaprzepaścił Artur Rogala który w swoim stylu wszedł w pole karne przeciwnika minął już bramkarza ale przy tym za daleko wypuścił sobie piłkę i z ostrego kąta nie zdecydował się od razu na strzał z lewej nogi a po przyjęciu piłki zablokowali go obrońcy.Z drugiej strony goście mieli chyba jeszcze lepszą sytuację-jeden z nich chybił głową do pustej bramki z kilku metrów przy czym piłkę miał idealnie dośrodkowaną.Około 25 minuty okazało się, że poturbowany we wcześniejszych starciach Rogal nie będzie w stanie kontynuować meczu jego miejsce zajął Paweł Zienkiewicz.Wydawało, się że to znacznie ułatwi przeciwnikom grę w końcu Artur to nasz zdecydowanie najlepszy strzelec,lecz jego zejście nie miało przełożenia na wynik meczu w pierwszej połowie.Znowu dwie bramki zdobywają dla nas po ofensywnych wejściach obrońcy i to w takiej samej kolejności jak przed tygodniem.Najpierw Robert Dąbrowski po rozegraniu piłki chyba z Tomkiem Jurczakiem uderza precyzyjnie nie dając bramkarzowi gości szans na skuteczną interwencję.Potem indywidualną akcją popisuje się Marcin Wawrzyniak który „tańczy” z piłką przed polem karnym przeciwnika, aż w końcu decyduje się na strzał po którym piłka bez problemów ląduje w lewym rogu bramki.Do przerwy mimo jeszcze kilku niezłych sytuacji  wynik nie ulega zmianie.
Druga połowa początkowo nie przynosi zmiany rezultatu.Gra jest dosyć spokojna odwrotnie do początku meczu.W końcu jednak to goście zdobywają kontaktowego gola który dodaje im animuszu.Z gry nie potrafią stworzyć sobie dogodnych okazji za to mamy duże kłopoty po stałych fragmentach gry i po jednym z nich gubimy krycie w polu karnym nasz bramkarz nie wychodzi do piłki zaś jeden z zawodników Borzęcina trąca ją głową na 5 metrze a ta wpada do naszej siatki.Kilka minut i niestety już przegrywamy.Tym razem bramka pada po płaskim strzale z kilkunastu metrów.Na szczęście po nieudanej pułapce ofsajdowej gości z głębi pola sam na sam z bramkarzem wybiega Mateusz Sikorski i doprowadza do remisu.Trener gości przy tym tak ostro protestuje, że sędzia główny pokazuje mu czerwoną kartkę.Dodam iż jego protesty nie mają uzasadnienia na pozycji spalonej było kilku naszych zawodników ale nie nadbiegający Sikor.W tym meczu mimo starań obydwu ekip więcej goli już nie pada i mamy remis 3:3.
Kolejny raz ekipa z Borzęcina okazuje się dla nas przeszkodą nie do pokonania-ten zespół wybitnie nam nie leży.Z przekroju całego spotkania remis wydaje się być wynikiem sprawiedliwym, szczególnie po zejściu Artura Rogali zabrakło siły ognia w ataku.W obronie kolejny raz popełniamy rażące błędy-brakuje dobrej komunikacji,odpowiedniego ustawienia i nie można tu obarczać winą konkretnego zawodnika bo wina leży po stronie całej drużyny.Z tyłu wydaje się jakby brakowało kogoś kto by nas odpowiednio poustawiał,kogoś kto krzyknie w odpowiednim momencie.Zaś sama gra od dłuższego czasu „kuleje”.Jeśli można by kogoś wyróżnić po tym meczu to na pewno Roberta Dąbrowskiego który gra jeszcze najpewniej z obrońców a przy tym w 3 kolejnym meczu strzela bramkę kilka razy będąc blisko następnych.Udane wejścia ofensywne z obrony cechują także Marcina Wawrzyniaka który tym razem wykorzystał swój mocny celny strzał z dystansu niestety to wszystko w końcowym rozrachunku niewiele nam dało- wobec naszego remisu i wysokiego zwycięstwa Rysia Laski znowu tracimy drugie miejsce.Nie ma co się załamywać trzeba walczyć do końca choć akurat w najbliższym meczu o komplet punktów będzie szalenie ciężko -gramy w Grodzisku gdzie miejscowe rezerwy IV-ligowej Pogoni ogrywają niemal wszystkich jak chcą.My mam nadzieję zmobilizujemy się na to spotkanie i postaramy się popsuć im nieco statystyki już w najbliższą sobotę o 16.
Jeszcze nasz skład z tego meczu:
S.Grefkowicz, Jaworski, Dąbrowski, Nowicki, Wawrzyniak, Tondera (60’J.Grefkowicz), Kamiński, Chałubek (60’Sikorski), Pilichowski, Jurczak (80’Kuczek), Rogala (25’Zienkiewicz)

Autor: Jarosław Grefkowicz

1 komentarz do “A miało być tak pięknie…”

Możliwość komentowania została wyłączona.