Wysoka porażka z liderem…

W ubiegła sobotę doznaliśmy dotkliwej porażki w Borzęcinie wynik 5:1 dla gospodarzy mówi sam za siebie.Wszystko rozstrzygnęło się już w pierwszej połowie po której przegrywaliśmy 4:0 ale po kolei.Graliśmy w składzie:
S.Grefkowicz,M.Nowicki(80’K.Drązikowski),S.Kuczek,M.Mikulski(46’J.Grefkowicz)M.Makowski(75’Ł.Antosik)

H.Ledzion(46’P.Zienkiewicz)M.Nowak,M.Jaworski,M.Pilichowski,A.Rogala,T.Jurczak
Już na początku meczu gospodarze obejmują prowadzenie-jest bodajże 3 minuta gry kiedy na prawym skrzydle gracz Borzęcina zwodzi zarówno Maćka Nowickiego jak i Mariusza Makowskiego i dokładnie dogrywa na środek pola karnego gdzie jego zupełnie niepilnowany kolega dopełnia formalności pakując piłkę z 5 metrów do naszej bramki.Mija kilka minut i mamy już 2:0 w tej sytuacji zawodnik lidera mija jednego z naszych zawodników  strzela mocno i precyzyjnie obok wychodzącego bramki Sebastiana.Na 3:0 podwyższa kolejnym mocnym precyzyjnym strzałem gracz gospodarzy który obraca się na plecach naszemu obrońcy.Czwarta bramka dla Borzęcina jest kuriozalna-właściwie sami ją sobie wbijamy.Najpierw w polu karnym Sławek Kuczek uderza w Mariusza Mikulskiego potem Sebastian zderza się z Hubertem Ledzionem a jeden jedyny gracz gospodarzy atakujący nasza bramkę w tej akcji spokojnie umieszcza piłkę w siatce.My w tej części gry oddajemy jedynie dwa sensowne strzały z czego jeden  Tomka Jurczaka uderza w poprzeczkę.
W przerwie mamy dwie zmiany w składzie i zmianę taktyki.Gospodarze też zmieniają po kolei swoich kluczowych graczy w ofensywie i gra się wyrównuje ale co z tego skoro to my mamy do odrobienia 4 bramki.Do tego za bezsensowny ewidentny faul w środku boiska swoją druga a w konsekwencji czerwoną kartkę dostaje Marcin Nowak.Grając w osłabieniu udaje nam się strzelić bramkę asystuje Mateusz Pilichowski a strzela niepilnowany Paweł Zienkiewicz.Gospodarze swoją piąta bramkę strzelają po błędzie Marcina Jaworskiego który źle podaje piłkę do Sławka Kuczka a zawodnik Borzęcina w sytuacji sam na sam lobuje naszego bramkarza.W kilku innych sytuacjach dobrze broni Sebastian zaś z naszej strony najlepszą okazję marnuje Paweł Zienkiewicz który po moim podaniu między obrońców wychodzi sam na sam ale uderza słabo i bramkarz broni.
Kolejny raz nie radzimy sobie z zespołem z czołówki i kolejny raz przegrywamy wysoko na boisku w Borzęcinie.Na temat tego meczu mam wiele własnych spostrzeżeń zacznę od taktyki:Trener ustawił nas w systemie 1-4-5-1 piątym pomocnikiem a trzecim środkowym był w pierwszej połowie Tomek Jurczak który miał za zadanie wspierać Artura Rogalę w ataku.Moim zdaniem taka taktyka to duży błąd-zwykle dostosowuje się taktykę pod przeciwnika a mając ograniczone pole manewru także pod predyspozycję zawodników a my od kiedy tylko pamiętam jesteśmy lepsi w ataku niż obronie a nasza defensywa do monolitów się nie zalicza-tracimy dużo goli nawet z teoretycznie słabszymi przeciwnikami jak Piast Feliksów czy Anprel Nowa Wieś.Do tego biorąc pod uwagę, że graliśmy bez 3 nominalnie podstawowych obrońców Wawrzyna,Bobana i Sikora zdecydowanie postawiłbym na atak przycisnął nie najlepszych obrońców gospodarzy,poszedł na wymianę ciosów.Zagrałbym trójką w ataku z Rogalem i Zieniem na skrzydłach oraz Jurkiem nękającym stoperów którego piłka szuka w polu karnym-gorzej na pewno by nie było a myślę nawet, że wynik mógłby być zgoła odmienny (to zresztą nie tylko moje zdanie).Do tego Trener uczulał nas na zagrania kilku kluczowych graczy przeciwnika którzy mieli mieć swoich „plastrów” tu z kolei zabrakło dobrego krycia a największym błędem moim zdaniem były próby rozgrywania piłki pod polem karnym przeciwnika kiedy płyta w Borzęcinie jest najmniejsza w całej lidze a do tego piłka dostaje poślizgu na sztucznej murawie.Na takim boisku wręcz prosi się o strzały niemal z każdej pozycji kiedy tylko przeciwnik zostawi trochę wolnego miejsca-na to też uczulał nas Trener ale niektórzy moi koledzy jakby go w ogóle nie słyszeli.
Podsumowując byliśmy zdecydowanie słabsi i przegraliśmy zasłużenie pokazując nie pierwszy raz zresztą, że nie umiemy dostosować naszej taktyki całej gry do boiska.Szkoda też straty Marcina Nowaka dla którego była to już druga czerwona kartka w tej rundzie i o ile pierwsza była pechowa(nastrzelony w rękę w polu karnym)to ta była po prostu bezsensowna.Po tym meczu zresztą nikt nie może się czuć „rozgrzeszony” każdy z nas zawalił w mniejszym bądź większym stopniu.Mam tylko nadzieję, że wszyscy wyciągniemy wnioski i taka porażka już się nie powtórzy.Chciałem zwrócić jeszcze uwagę na debiut w naszej drużynie w meczu o ligowe punkty i to od razu w pierwszym składzie Huberta Ledziona(dotychczas zagrał kilka minut w pucharze z Mszczonowianką) oraz powrót po długiej kontuzji Łukasza Antosika choć szkoda, że chłopaki zagrali w takich okolicznościach i raczej mile nie będą wspominali tego meczu.
Zaś następnym naszym przeciwnikiem jest Pogoń II Grodzisk Mazowiecki a gramy w sobotę o 14:00.To spotkanie będzie już przedostatnim u siebie przed długą zimową przerwą dlatego tym goręcej zapraszam wszystkich naszych sympatyków-emocji na pewno nie zabraknie i mam nadzieję 3 punkty zostaną u nas:)

Autor: Jarosław Grefkowicz