Wysoka wygrana z Ołtarzewem…

W ostatnią sobotę wreszcie wygraliśmy mecz po serii przegranych bądź remisów.Naszym przeciwnikiem była drużyna Ambry Ołtarzew która przyjechała na to spotkanie w jedynie 10-osobowym składzie. My graliśmy w zestawieniu:S.Grefkowicz,M.Sikorski,M.Mikulski,M.Jaworski,M.Wawrzyniak,J.Rogoziński(55’P.Gajda)

J.Grefkowicz(46’T.Mikulski)M.Nowak,P.Kamiński(60’M.Pilichowski)A.Rogala(60’P.Zienkiewicz)T.Jurczak
Od początku meczu ostro zaatakowaliśmy przeciwnika i gole dla nas wydawały się tylko kwestią czasu-niestety przez około 20-25minut nie byliśmy w stanie wykorzystać żadnej sytuacji nawet rzutu karnego, który wywalczył ale i nie wykorzystał razem z dobitką Rogal.W końcu jednak w zamieszaniu podbramkowym trafia Tomek Jurczak potem po moim dośrodkowaniu z rożnego piłkę lekko muska chyba Marcin Jaworski a Marcin Nowak strzela drugiego gola dla naszej drużyny.3 bramka dla nas pada po faulu, czerwonej kartce dla bramkarza gości i rzucie karnym na Arturze Rogali wykorzystanym przez Tomka Jurczaka który strzela także 4 gola dla nas.Takim wynikiem kończy się pierwsza połowa która powinna zakończyć się dla nas dwucyfrowym prowadzeniem ale niestety szwankowała skuteczność-sam powinienem strzelić jeśli nie dwie to co najmniej jedną bramkę a podobne jeśli nie lepsze sytuacje zmarnowali Nowy,Rogal i paru innych kolegów z drużyny.
Po przerwie wydaje się, że zasypiemy przeciwnika gradem goli w końcu goście grają już o dwóch zawodników mniej.Na 5:0 podwyższa ładnym strzałem Piotrek Kamiński ale to niestety koniec dobrych wieści z tego meczu.Czym bliżej końca tym gramy coraz bardziej nieporadnie tak jakbyśmy nie chcieli dobić przeciwnika.Co prawda strzelamy jeszcze 2 bramki-Paweł Zienkiewicz w sytuacji sam na sam i Mateusz Pilichowski ładnym strzałem z pola karnego ale bardzo ambitnie grający goście  też strzelają 2 gole i drugą połowę wygrywamy bardzo skromnie 3:2.Na domiar złego tracimy Sikora który niepotrzebnie kopie się z przeciwnikiem za co obydwaj wylatują z boiska przy czym gracz gości próbuje jeszcze ręcznie wymierzyć sprawiedliwość przed zejściem z boiska.
Jeśli chodzi o cały mecz o wynik który brzmi 7:2 to wszystko może i fajnie wygląda na papierze dużo bardziej martwi nasza skuteczność.O ile pierwszą połowę można jeszcze jakoś wytłumaczyć bo goście w tej części gry mieli dużo sił i długo grali w 10 to dziwi mnie druga część meczu grając w przewadze 2 zawodników na pod męczonego rywala z 4 świeżymi zawodnikami na boisku w pewnym momencie wyglądało to tak jakby nam nie zależało na dobiciu przeciwnika  mało tego straciliśmy 2 gole a mogliśmy jeszcze więcej (wybronione sam na sam Sebastiana i nieuznany gol ze spalonego) dodatkowo szkoda Sikora który z tego co mi wiadomo przez kilkanaście lat grania w piłkę nie dostał żadnej kartki a tu od razu czerwona i to przed ważnym meczem z Borzęcinem na wyjeździe gdzie zwykle nie dawaliśmy sobie rady.Oby tym razem było inaczej i mam nadzieję tym razem to my ogramy dotychczasowego lidera!

Autor: Jarosław Grefkowicz