W ubiegła środę rozegraliśmy zaległy mecz z dotychczasowym liderem naszej tabeli-Błonianką Błonie.Klub ten prowadził od pierwszej kolejki aż do środy-po przegranej z nami ustąpił miejsca Naprzodowi II Zielonki.Graliśmy w składzie:Grefkowicz,Popławski,Kuczek,Dąbrowski,Makowski,Pilichowski
(65’Rogoziński),T.Mikulski(75’Ufa),Nowak,Jaworski(80’Nowicki),Zienkiewicz(70’Kamiński)Jurczak.
To był drugi mecz z rzędu kiedy rozpoczęliśmy mecz odpowiednio rozgrzani i a może przede wszystkim skoncentrowani-wreszcie po kilkunastu minutach nie musieliśmy gonić wyniku gdyż ten brzmiał 0:0.Wreszcie w środkowej części pierwszej połowy meczu to my objęliśmy prowadzenie po bardzo dobrej akcji w trójkącie, Zienkiewicz który odebrał piłkę ściągnął na siebie jednego z obrońców po czym odegrał na skrzydło do Pilichowskiego który wyłożył piłkę do niepilnowanego Jurczaka a Tomek strzelił do pustej już bramki.Potem mieliśmy po kilka dobrych sytuacji pod obydwiema bramkami ale wynik meczu się nie zmieniał gdyż u nas jak zwykle ostatnio bardzo dobrze bronił Sebastian zaś w najlepszej sytuacji dla nas Paweł Zienkiewicz najpierw mocno uderza w nogi bramkarza zaś przy dobitce Zienio nie trafia do niemal pustej już bramki.
W przerwie u nas panuje umiarkowany optymizm-jest prowadzenie ale na razie to „tylko” 1:0.Drugą połowę zaczynamy bez zmian.Przez pierwszy kwadrans wydaje się że Błonianka powoli przejmuje inicjatywę-pod naszą bramką robi się coraz bardziej gorąco,lecz na szczęście wytrzymujemy ten napór gości.Z naszej strony jest niesamowita walka jakbyśmy grali najważniejszy mecz sezonu co na pewno cieszy tyle tylko, że wyjątkowo szybko i dużo osób narzeka na bóle z czego Zienio,Tomek Mikulski, a nawet Jawor mają skurcze.Po kolei wchodzą zmiennicy z czego to Piotrek Kamiński wypada z nich najlepiej-to po jego akcji podwyższamy prowadzenie na 2:0.Najpierw Kamyk odzyskuje piłkę która zagrywa do Nowego ten odgrywa Kamykowi na skrzydło który do linni końcowej w polu karnym wyciąga zarówno obrońcę jak i bramkarza po czym podaje do świetnie ustawionego Tomka Jurczaka który pakuje piłkę do pustej już bramki z odległości dosłownie 1 metra.Kilka minut potem mamy już 3:0 dla nas-świetną akcję na skrzydle przeprowadza bardzo ofensywnie tego dnia grający Dominik Popławski który skupia na sobie uwagę obrońcy oraz bramkarza i zagrywa do znowu świetnie odnajdującego się w polu karnym Tomka Jurczaka który znowu pakuje piłkę do pustej bramki lecz tym razem ma o tyle trudniej że musi gonić piłkę i uderza swoją słabszą lewą nogą.W końcówce jeszcze przeciwnicy desperacko próbują zmniejszyć rozmiary porażki i nawet udaje im się strzelić jedną bramkę lecz to wszystko na co tego dnia stać Błoniankę-wygrywamy 3:1!
Po meczu u nas wreszcie radość a w szatni Zienio z Jaworem jeszcze zachęcają innych do śpiewu intonując słowa przyśpiewki:kto wygrał mecz-na co wspólnie odpowiadamy PROMYK!!!Po tym meczu wszyscy zasługują na słowa pochwały -dla mnie zdecydowanie najlepszy nasz mecz w tej rundzie a może i w całym sezonie.W tym meczu wszyscy stanęli na wysokości zadania -nie mieliśmy słabych punktów.Jak już wspomniałem wcześniej była niesamowita momentami wręcz walka o każdą piłkę jedynie może ostatnie 10 minut nieco przysiedliśmy ale nie ma co narzekać w końcu pokonaliśmy lidera na co zasłużyliśmy z przebiegu spotkania.A już dzisiaj wyjazd na kolejny mecz z walczącym o utrzymanie Relaxem.Na to spotkanie jedziemy niestety w bardzo okrojonym składzie bez trójki napastników Zienkiewicza,Kamińskiego,Ufy a także obydwu środkowych pomocników Tomka Mikulskiego i Marcina Nowaka a także Marcina Wawrzyniaka-pozostaje mieć nadzieję że zmiennicy nie zawiodą i z Bartnik-bo tam rozgrywany będzie ten mecz przywieziemy bezcenne 3 punkty które już na 100% ponad wszelką wątpliwość zapewnią nam utrzymanie gdyż teoretycznie my też możemy jeszcze spaść.Mamy sobotę a za oknem piękne słońce i bezchmurne niebo czyli rzadkość w tym roku a to przecież idealna pogoda do grillowania-świętowania po wygranym meczu czego wszystkim nam życzę:)
Autor:Jarosław Grefkowicz