W Wielką Sobotę o godzinie 12:00 rozegraliśmy pierwsze w tym roku spotkanie ligowe na własnym boisku.Naszym przeciwnikiem była drużyna Anprelu Nowa Wieś. Mecz rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem, lecz tym razem powód był zupełnie inny niż zazwyczaj-skosztowaliśmy Święconki specjalnie przygotowanej na tą okazję przez Państwa Drązikowskich, składając sobie Wielkanocne życzenia, a wszystko uwiecznił aparatem Paweł Nowicki.Wczoraj wszystko zapowiadało się idealnie-piękna słoneczna pogoda,grono wiernych kibiców na trybunach i optymalny skład-S.Grefkowicz, Ł.Antosik, S.Kuczek, R.Dąbrowsk, D.Popławski, J.Rogoziński, T.Mikulski, M.Jaworski, P.Kamiński, T.Jurczak. Niestety sam mecz nie ułożył się już tak pięknie dla nas,gdyż to przeciwnicy już w 5 minucie obejmują prowadzenie za sprawą swojego najlepszego zawodnika-Macieja Sawickiego,który wykorzystuje błąd-poślizgniecie Łukasza Antosika.Na tego zawodnika już od początku przeciwnicy grali większość piłek i nie ma się czemu dziwić gdyż to zawodnik o bardzo bogatej przeszłości.Występował m.in. w Stomilu Olsztyn, Koronie Kielce a przede wszystkim Legii Warszawa gdzie w pierwszym składzie udało mu się rozegrać 20 meczy strzelając 4 bramki(dane z www.90minut.pl).Przez pierwsze 10-15 minut moi koledzy na boisku sprawiali wrażenie jakby ktoś spętał im nogi-nie wychodziło prawie nic a brakowało nawet walki.Przeciwnicy mieli w tym czasie co najmniej jedną doskonała okazję do podwyższenia rezultatu ale obronną ręką w sytuacji sam na sam z Sawickim wychodzi nasz bramkarz Sebastian.Zaś Mariusz już w 15 minucie zmienia Łukasza Antosika na Marcina Wawrzyniaka.Powoduje to szereg zmian w naszym ustawieniu Marcin zajmuje miejsce na prawej pomocy do środka przechodzi Marcin Jaworski zaś miejsce Łukasza na lewej obronie zajmuje Tomek Mikulski.Niestety ta lewa obrona i jemu nie służy gdyż szybko łapie bolesną kontuzję mięśnia i on zostaje zmieniony przez Mariusza Makowskiego.Wreszcie indywidualnie Sawickiego zaczyna kryć Robert Dąbrowski i to znacznie zmniejsza siłę ofensywną gości.Zaczynamy przeważać,coraz częściej to my gościmy pod bramką przeciwnika.Pierwszej dobrej okazji jeszcze nie udaje nam się wykorzystać-sam na sam z Jakubem Rogozińskim broni bramkarz Anprelu, ale już kilka minut potem mamy remis.Piłkę z rzutu rożnego kręci niemal do bramki Kuba ta odbija się jeszcze od poprzeczki barku Roberta Dąbrowskiego i wpada do siatki.Kilka następnych chwil i mamy już prowadzenie po wydawałoby się niegroźnym strzale bramkarz gości wypluwa piłkę ,chwila zawahania ,do bezpańskiej piłki dopada Marcin Wawrzyniak i mamy 2:1!Nadal trwa nasz napór,gramy coraz lepiej i ciekawiej dla oka. W jednej z kolejnych akcji piłkę przejmuje Piotrek Kamiński zagrywa ja na lewą flankę do Marcina Nowaka ,który po drodze zwodzi jeszcze jednego z rywali i dośrodkowuje idealnie na głowę Tomka Jurczaka.Jurek nie marnuje takiej okazji i umiejętnie kieruje piłkę do siatki-mamy już 3:1! Kolejna akcja i mogło już być właściwie po meczu Jurek zagrywa do Jawora ten z pierwszej piłki do Kamyka,który jednak będąc 5 metrów od bramki przeciwnika fatalnie pudłuje.W tej części meczu jeszcze raz sam na sam broni S.Grefkowicz i do przerwy mamy korzystny wynik przy bardzo ciekawym meczu.
Wydaje się że w drugiej połowie spokojnie obronimy to prowadzenie ale niestety nic bardziej mylnego.Znowu to przeciwnicy od pierwszych minut nacierają na naszą bramkę czego efektem jest gol kontaktowy.A my przez niemal cała drugą połowę dajemy się zepchnąć do defensywy.Przeciwnicy znowu stwarzają sobie co najmniej dwie stuprocentowe sytuację ale nadal świetnie broni Sebastian.My w tej połowie o ile dobrze pamiętam oddajemy jeden celny strzał na bramkę gości,lecz piłkę po strzale T.Jurczaka na raty broni bramkarz. Mimo naporu gości udaje nam się dowieźć zwycięstwo do końca meczu i zdobywamy pierwsze cenne 3 punkty na wiosnę.Dodam jeszcze że w drugiej połowie na placu gry około 60 minuty pojawia się Maciek Nowicki za Jakuba Rogozińskiego i kilka minut przed końcem ja za Piotrka Kamińskiego który od niedawna zyskał nową ksywkę,pół żartem pół serio nazywamy go teraz Strzelba:)Na ławce rezerwowych pozostali jeszcze Paweł Zienkiewicz,Piotrek Ufa i powracający po kontuzji Mateusz Pilichowski.
Co do samej gry to mieliśmy bardzo dobre pół godziny pierwszej połowy zaś pozostałe 60 minut meczu to po wyciągnięciu odpowiednich wniosków należałoby jak najszybciej zapomnieć.Moim zdaniem cała drużyna za bardzo się cofnęła a niektórzy opadli z sił.Na szczęście zwyciężyliśmy i można odetchnąć z ulgą. Na uwagę zasługuje jeszcze świetny doping naszych kibiców,którzy zadbali nawet o race w barwach klubu.Brawo koledzy!!!Jesteśmy małym klubem ,ale ta grupka najbardziej wiernych kibiców robi tyle pozytywnego hałasu jakby było ich co najmniej kilka razy tyle. Od siebie chciałbym jeszcze wszystkim kibicom podziękować za aplauz przy moim wejściu na boisko -naprawdę miło mi się zrobiło a wręcz przeszedł mnie taki pozytywny dreszcz emocji:)Na koniec dodam iż za tydzień w sobotę czeka nas ciężki wyjazd od Korytowa gdzie z różnych powodów zabraknie co najmniej kilku podstawowych zawodników ale miejmy nadzieję ci co będą staną na wysokości zadania i do Nowej Suchej wrócimy bogatsi o 3 punkty:)
Autor: Jarosław Grefkowicz
Zdjęcia: Paweł Nowicki