Wczoraj o godz.15:00 rozegraliśmy drugi sparing po zimowej przerwie zaś przeciwnikiem była drużyna Limitu Rybno.Spotkanie zostało rozegrane na sztucznej nawierzchni na terenie łowickiego MOSiR-u.Tym razem aura już bardziej nam sprzyjała i mecz został rozegrany przy minimalnie ale zawsze dodatniej temperaturze powietrza.A rozpoczęliśmy w składzie:Robert Kowalski w bramce w obronie Tomasz Mikulski,Robert Dąbrowski,Łukasz Antosik,Maciek Nowicki linię pomocy utworzyli Marcinowie Nowak i Jaworski,Jakub Rogoziński oraz Arkadiusz Krulik,zaś w ataku zaczęli Piotr Ufa oraz Tomek Jurczak.Na meczu był już obecny nasz Trener Mariusz Mikulski który dokonywał sporej ilości tak zwanych lotnych zmian (zawodnicy mogli po krótkiej przerwie powracać na boisko).Na zmiany wchodzili Mariusz Makowski,Karol Drązikowski,Paweł Zienkiewicz,Piotr Kamiński oraz moja skromna osoba;).
Pierwsze minuty były dosyć spokojne,lecz nie trwało to zbyt długo:Około 15minuty meczu (o ile dobrze pamiętam)ze środka pola karnego do lewego boku zbiegł Piotrek Ufa a świetnym podaniem obsłużył go Tomek Jurczak.Piotrek zwiódł jeszcze obrońcę Limitu i dosyć spokojnie umieścił piłkę w siatce.Nasze prowadzenie nie trwało zbyt długo.Ze środka boiska zostaje zagrana prostopadła piłka do Rafała Haby który wykorzystując swoją szybkość ucieka Maćkowi Nowickiemu i wyrównuje z dosyć dziwnej pozycji stan meczu.Ciężko nawet ocenić czy napastnik drużyny przeciwnej chciał w tym momencie strzelać czy piłka zeszła mu nieco z nogi w każdym bądź razie można powiedzieć że przelobował naszego bramkarza który w tej sytuacji bardziej chyba spodziewał się dośrodkowania niż strzału a piłka przeleciała zza prawego narożnika pola karnego nad nim i zatrzepotała w lewym górnym narożniku naszej siatki.Jeszcze przed przerwą tracimy dwie kolejne bramki które wypracowuje bądź strzela znowu zawodnik z numerem 3 na koszulce czyli Rafał Haba.Pierwszą dośrodkowuje z prawej strony pola karnego idealnie na głowę swojego kolegi zaś następną strzela sam wykorzystując znowu uciekając naszym obrońcom na szybkości choć w pewnym momencie wydawało się że piłkę może mu wyłuskać jeszcze Łukasz Antosik lecz niestety Rafał na uciekł znowu wykorzystując swoją szybkość.Pisze o nim po imieniu bo znamy się jeszcze z czasów szkoły średniej i doskonale wiem że szybkość to jego największy atut na co zwróciłem uwagę kolegom z drużyny-jego po prostu trzeba blokować odcinać od podań a w ostateczności sfaulować zanim się rozpędzi,żeby jeszcze ktoś mnie słuchał przed i w trakcie meczu…W pierwszej połowie swoje sytuacje mieliśmy też my choć może stuprocentowe to jednak nie były ,ale szwankowała skuteczność szczególnie jak tydzień temu przy strzałach zza szesnastki.
W drugiej połowie to już my posiadaliśmy duża przewagę mnożyły się już czyste sytuacje pod bramką przeciwnika,lecz nasi napastnicy fatalnie pudłowali a w szczególności Piotrkowie Kamiński i Ufa(Tomek Jurczak grał już wtedy jako ostatni obrońca-specjalnie sprawdzony w tej roli przez trenera i trzeba przyznać że nie wyszło mu to najgorzej).Nasza przewaga wynikała nie tylko z poprawy naszej gry ale i przeciwnik w drugiej połowie opadł z sił szczególnie było to widać w końcówce kiedy to udało nam się doprowadzić do remisu,ale po kolei.Najpierw na drugą bramkę strzelił Marcin Jaworski ładnym mocnym strzałem będąc już polu karnym przeciwnika.Zaś do wyrównania po podaniu Pawła Zienkiewicza doprowadził Marcin Nowak który przez długi czas sam stał w prawym rogu pola karnego przeciwnika i gdy wreszcie dostał piłkę nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.Mecz zakończył się remisem zaś dodam jeszcze, że przeciwnicy w tej części meczu mieli tak naprawdę jedną stuprocentową okazję do zmiany rezultatu: po rzucie wolnym z około 30 metra piłkę wrzuconą w nasze pole karne przejął jeden z zawodników Rybna i kiedy to wydawałoby się że już strzeli bramkę udało mi się go zablokować do spółki z naszym bramkarzem.I było to chyba najlepsze co zrobiłem w tym meczu,bo ogólnie to uczciwie muszę przyznać, że byłem jednym z najsłabszych w naszym zespole-kilka niedokładnych podań-strat i fauli oraz 3 strzały z dystansu z których żaden nie zagroził bramce przeciwnika to mój mizerny dorobek z tego meczu (może jeszcze nieźle wyprowadziłem piłkę przy trzecim golu dla nas).
A dziś niedługo udaje się na trening co radzę całej reszcie naszej drużyny gdyż niektórzy to na dzień dzisiejszy zaledwie cienie zawodników w porównaniu choćby z równoległym okresem przygotowań z zeszłego sezonu czy zeszłej rundy.Jeśli u nas można kogoś wyróżnić za ten mecz to z pewnością trójkę która w ostatnim czasie sumiennie przygotowuje się do rundy rewanżowej będąc na każdym treningu a są to Robert Dąbrowski,Marcin Nowak i Marcin Jaworski.Robert był niemal nie do przejścia w obronie do tego wyprowadził z defensywy kilka ciekawych akcji zaś Jawor i Nowy byli naszymi motorami napędowymi jeśli chodzi o ofensywę-obaj strzelili po bramce mieli co najmniej kilka ciekawych akcji pod bramką przeciwnika jednocześnie harując na całym boisku.Jeszcze kilka osób rozegrało u nas poprawne zawody jak chociażby Tomek Jurczak o czym już wspominałem,a który też jest na każdym niemal treningu.Ogólnie właśnie była aż nadto widoczna różnica między tymi którzy na codzień trenują a tymi którzy migają się od treningów jak tylko mogą.A w tym tygodniu treningi są 3 i to naprawdę solidne:nadal pracujemy nad kondycją a pod koniec tego tygodnia zaczynają się już tak zwane tempówki.Zaś w sobotę i niedzielę kolejne dwa spotkania sparingowe z Wrzosem w Żyrardowie i Orłem Kampinos ponownie na sztucznej murawie w Łowiczu.Także w ciągu tych siedmiu dni można wiele poprawić w swoim przygotowaniu jak i samej grze.Od siebie dodam jeszcze że dawno, bardzo dawno nie czułem się tak dobrze po prostu mam coraz więcej sił do biegania i granie sprawia mi przyjemność a to dzięki treningom.Oczywiście nadal daleko mi do najlepszych i z tego doskonale zdaje sobie sprawę,ale z każdym treningiem każdą minutą spędzoną na boisku jest coraz lepiej-powoli zrzucam wagę i gonię grupę,ale dwóch lat bez grania poważniejszych meczy(nie liczę tych na podwórka z kolegami)nie da się nadrobić w ciągu miesiąca…Jeszcze raz zachęcam wszystkich do treningów ,bo samym talentem jaki niewątpliwie posiada chociażby Piotrek Kamiński nie da się dobrze grać.Mam nadzieję że chociaż kilku z tych którzy ostatnio omijali treningi się zmobilizuje i w rundzie wiosennej da radość kibicom ze zdobytych punktów,bramek a przede wszystkim sami sobie sprawią prezent trenując i wracając do odpowiedniej dyspozycji. W końcu praca wykonana w trakcie zimowych przygotowań procentuje przez całą rundę wiosenną a nawet przez cały rok.Oby tylko frekwencja na treningach wróciła do tej z początku przygotowań a jestem przekonany że już w lidze będzie co najmniej dobrze! Szybko zapewnimy sobie utrzymanie a końcówkę sezonu zagramy już spokojnie i na takim pozytywnym luzie:)
Autor: Jarosław Grefkowicz