Wygrana na inaugurację sezonu…

turSobota 22 sierpnia godzina 17 -to czas inauguracji naszych zmagań w warszawskiej klasie A.Zaś przeciwnikiem była drużyna Tura Jaktorów-spadkowicza z ligi okręgowej.Pogoda sprzyjająca do gry za to już termin meczu został ustalony bardzo pechowo.Gdyż z różnych względów wydawało się że zabraknie większości podstawowego składu.Złożyło się na to kilka różnych czynników:kontuzje,praca,wesele,a nawet ta najbardziej smutna uroczystośc w życiu każdego z nas-pogrzeb.Na szczęście niektórym udało się przezwyciężyć problemy i zaczęliśmy w składzie nie aż tak bardzo dalekim od optymalnego: Sebastian Grefkowicz w bramce,obronę tworzyli Robert Raczek,Mariusz Mikulski,Dominik Popławski,Robert Dąbrowski,pomoc-Łukasz Antosik,Mateusz Pilichowski,Marcin Jaworski,Marcin Wawrzyniak,w ataku ujrzeliśmy zaś Jakuba Rogozińskiego oraz Piotrka Kamińskiego. I tu rzuca się w oczy przedewszystkim brak Sławomira Kuczka,Marcina Nowaka(który był z nami lecz bolące kolano nie pozwoliło mu nawet wyjść na rozgrzewkę)oraz Piotra Ufy i Tomasza Mikulskiego.Najmniej widoczny był brak Sławka gdyż kolejny raz udanie zastąpił go nasz Trener-Mariusz.Zaś największej sztuki dokonał chyba Marcin Jaworski który kolejny raz naraził się w pracy oby tylko przyjechać na mecz.Dodam jeszcze że w przerwie doznaliśmy kolejnego osłabienia gdyż właśnie praca zmusiła do opuszczenia drugiej połowy meczu Roberta Dąbrowskiego.Tym razem zaczęłem trochę jakby od końca ale przecież w pewnym momencie wydawało się że do listy nieobecnych dołaczą jeszcze lekko kontuzjowany Mateusz Pilichowski oraz Piotrek Kamiński.Na szczęście aż tak zle nie było… Pierwsze minuty były dosyć spokojne,nasza obrona dowodzona przez Mariusza spisuje się bez zarzutu,szkoda tylko iż podobnie było po drugiej stronie boiska kiedy to my atakowaliśmy.Od początku aktywny jest popularny Kamyk(Kamiński) lecz moim zdaniem brakuje mu przedewszystkim czucia piłki(wrócił po wakacjach)lecz z każdą minutą Piotrek się rozkręca i właśnie jedna z takich akcji przynosi nam prowadzenie-po podaniu od Kubańczyka(Rogozińskiego) Kamyk zbiega do boku pola karnego ściagając za sobą dwóch obrońców przeciwnika po czym niemal idealnie wykłada z powrotem do Kuby,ten dostawia nogę i piłka po rękach bramkarza wlatuje do bramki.Kilka minut po tej bramce mamy już 2:0 tym razem dobra akcję zespołu wykańcza już sam Kamiński,przy czym jego strzał jest może niezbyt mocny i precyzyjny,lecz najważniejsze że piłka znowu ląduje w siatce:)Asystę przy tej bramce zalicza Kuba Rogoziński.Tak wiec panowie Kamiński-Rogoziński we dwójkę ustalili wynik pierwszej połowy. Dodam tylko że z każdą minutą rozkręcamy się my-kibice,w czym pomaga nam nieoceniony spiker zawodów-Adam Kazmierczak.Wymyślamy coraz to nowe przyśpiewki,coraz głośniej dopingując nasza drużynę. W drugiej połowie dalej atakujemy,zaś próby gości w ogóle nam nie zagrażają poza jedną sytuacją kiedy to dobrze broni Sebastian.Zaś trener dokonuje kolejnych zmian(o Bobanie już pisałem).Za Pilichowskiego wchodzi Paweł Gajda i to właśnie on asystuje przy trzeciej bramce dla nas,idelanie wykorzystuje szybkość Marcina Wawrzyniaka,który wyprzedza obrońcówi pięknie strzela nad kładącym się bramkarzem.Poza tą syutacją mamy jeszcze kilka innych na podwyższenie wyniku,lecz ta sztuka już nam się nie udaje.Celowo nie pisze tu kto zmarnował sytuację gdyż w tym meczu cała drużyna zasługuje na słowa uznania.W końcu wygrywamy 3:0 na inaugurację ligi z przeciwnikiem który to jeszcze nie tak dawno grał przecież w Mazowieckiej Lidze Seniorów.W tym meczu szczególnie cieszy to zero po stronie przeciwnika-zero bramek i praktycznie zero sytuacji ku temu.Dawno nasza obrona tak dobrze się nie spisała,co cieszy przed zbliżającymi się ciężkimi meczami z Piastem Feliksów oraz Orkanem Sochaczew.Chciałem dodać że drużyna doceniła nasz doping-po meczu wszyscy trzymając się za ręce przybiegli nam podziękować,cała sytuację zapoczątkował nasz nieoceniony Trener-Mariusz,który nie tylko sprawdza się na ławce trenerskiej bo do tego gra na stoperze,ale też jest świetnym organizatorem:festyny,imprezy takie jak pamiętne zakończenie sezonu-to w dużej mierze jego zasługa.Do tego jest pierwszy przy gaszeniu pożarów jako strażak OSP Nowa Sucha.Mariusz to w zasadzie człowiek orkiestra do tego dusza towarzystwa,który poświęca życie prywatne na rzecz Promyka i nie tylko.Za co należa mu się duże słowa uznania:) Na koniec przypomnę raz jeszcze że przed nami dwa bardzo ważne spotkania,derby powiatu w Pucharze Polski z Orkanem Sochaczem(środa godz.16:30 na naszym boisku) i to najbliższe ligowe z Piastem Feliksów również u nas w niedzielę o godz.17.Na oba mecze serdecznie wszystkich sympatyków piłki nożnej a szczególnie zapraszam naszych kibiców.

Autor: Jarosław Grefkowicz