W środę 19 sierpnia o godz.17 na naszym stadionie w Nowej Suchej odbył się mecz piłkarskiego Pucharu Polski sezonu 2009/10.Było to zarazem pierwsze spotkanie o stawkę dla naszej drużyny.Podejmowaliśmy drużynę UKS Borzęcin.Piękna słoneczna pogoda, aczkolwiek przy tym nie było upalnie do tego wiał miły lekki wiaterek.Co jeszcze rzuciło się w oczy? Na pewno wreszcie trójka sędziowska (a nie jak to było w B-klasie 1 sędzia)oraz niemalże pełne trybuny:) Zaczęło się jak zwykle z kilkunastominutowym opóźnieniem(chyba jużprzestanę o tym pisać bo staje się to nudne,następnym razem wspomnę jak zaczniemy punktualnie:-).Początkowe minuty zdziwiły mnie,gdyż to przeciwnik dyktował warunki gry.Nasi zawodnicy jakby przygaszeni,bez polotu a wręcz pomysłu na grę.Borzęcin grał bardzo agresywnie w każdejformacji dosyć sprawnie i szybko wymieniając piłkę.Szybcy napastnicy często urywali się naszym obrońcom i w końcu jedna z takich akcji zaowocowała golem dla przyjezdnych.Z naszej strony była to nieudana pułapka ofsajdowa.Bynajmniej tak wyglądało to z mojej pozycji,a napisze więcej- przed oczami mam obraz kiedy Łukasz Antosik staje jak wryty sugerując spalonego,zaś zawodnik z Borzęcina dopiero mija go po chwili dochodząc do sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem Sebastianem Grefkowiczem i płaskim strzałem po ziemi wyprowadza drużynę gości na prowadzenie.Może Antkowi chodziło o drugiego zawodnika z Borzęcina, który wbiegał bardziej środkiem boiska?Tego już nie wiem,w każdym bądź razie ten gol podziałał mobilizująco na naszych i gra już coraz częściej przenosiła się pod bramkę przeciwnika.Swoje sytuacje zmarnował Kuba Rogoziński,któremu zawsze czegoś brakowało pod bramką przeciwnika(najbardziej chyba treningu)bo albo zaplątywał się w dryblingu albo blokowali go przeciwnicy.Swoją szanse zmarnował także Piotrek Ufa ,który dostał wyśmienite podanie od Marcina Jaworskiego-końcem buta delikatnie w „uliczkę”.Była to tak zwana „setka”,lecz Ufa chybił obok prawego słupka.Wyrównanie przyniósł nam dopiero aktywny tego dnia po drugiej-prawej stronie boiska Mateusz Pilichowski,który dostał bardzo dobrą piłkę w pole karne od Marcina Nowaka,po czym wyprzedził obrońcę i strzelił nie do obrony z 10 metra.Niedługo potem wychodzimy na prowadzenie po stałym fragmencie gry.W roli głównej tym razem nieoceniony przy stałych fragmentach gry-Robert Dąbrowski,zaś asystę zalicza popularny Masło(Pilichowski).Zresztą Mateusz to jedyna osoba która potrafi wykorzystać doskonałe warunki fizyczne i świetną grę głową Bobana.Ileż to już razy ten duet przeprowadzał podobne akcje? Ciężko zliczyć ale sam pamiętam co najmniej pięć takich sytuacji… W międzyczasie zaś przeciwnik stwarza sobie kilka dobrych badź bardzo dobrych sytuacji.Szczególnie po stałych fragmentach gry które mają wytrenowane.Szczególnie raz dopisuje nam szczęście kiedy to po uderzeniu z 4 metra piłka trafia w nogę dobrze ustawionego Sebastiana.W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze jedna wzorowo wyprowadzona kontrę przez Nowego który po drodze minął bodajże 4 przeciwników,lecz tej sytuacji nie potrafiliśmy zamienić na gola.Zaś do końca 1 połowy wynik nie ulega zmianie. W przerwie w naszym obozie jest dosyć spokojnie,jak zwykle na żarty zbiera się naszemu bramkarzowi który rozluźnia atmosferę. Trener zaś dokonuje dwóch zmian za średnio dysponowanych tego dnia Kubę Rogozińskiego i Piotrka Ufę wchodzą Tomasz Jurczak i (tu nie pamiętam imienia gdyż to świeży nabytek naszej drużyny)Raczek. Zas na trybunach przybywa kibiców,którzy to organizują się coraz lepiej tworząc m.in. miły dla oka obraz flagi klubowej otoczonej szalikami-co uwiecznił nasz fotoreporter Paweł Nowicki. Od początku drugiej połowy obraz gry nie ulega znacząco zmianie.Choć znowu to nasi przeciwnicy mają lepsze sytuacje do strzelenia gola,kilkakrotnie broni Grefkowicz w tym dobry strzał z rzutu wolnego,a później także sytuację sam na sam,które to są najmocniejszą stroną naszego bramkarza.Jeden na jeden i wtedy Sebastian jest w swoim żywiole-często broni w takich sytuacjach jak w transie. Do tego trzeba dodać dobrą asekurację ze strony Mariusza Mikulskiego(tego dnia trener gra jako ostatnia deska ratunku-stoper).Dodać trzeba, że dopisuje nam szczęście gdyż dwukrotnie piłka ląduje w naszej siatce,ale sędzia odgwizduje spalonego,raz jeszcze z linii bramkowej wybija ja bodajże Boban.A u nas kolejne zmiany: zmęczonego Masła zmienia Paweł Gajda zaś Jawora Jarek Bartosiewicz.W międzyczasie mamy kilka wolnych w okolicach 20 metra,raz nad murem ale niestety w ręce bramkarza strzela Trener, zaś dużo lepsze uderzenie Roberta-Bobana na rzut rożny końcami palców wybija bramkarz gości.Na boisku sytuacja się zaostrza,w czym celują w szczególności zawodnicy z Borzęcina,sędzia początkowo zbytnio im pobłaża,lecz w najważniejszym momencie nie zawodzi-wychodzącego na czystą pozycję Tomka Jurczaka fauluje obrońca gospodarzy-czerwona kartka i do tego mamy rzut karny,którego na bramkę zamienia sam poszkodowany.3:1 gra z przewagą jednego zawodnika i w zasadzie mamy po meczu.Do końca już nie dzieje się zbyt wiele ciekawego.Koniec 3:1 i przechodzimy dalej:)
Zagraliśmy w składzie:Sebastian Grefkowicz w bramce,od lewej w obronie Łukasz Antosik,Mariusz Mikulski(Trener),Dominik Popławski(nowy bardzo dobry nabytek drużyny poprzednio Orkan Sochaczew)przed nimi Robert Dąbrowski,w pomocy od lewej Jakuba Rogoziński(45Raczek)Tomasz Mikulski,Marcin Nowak,Mateusz Pilichowski(60’Paweł Gajda)Piotr Ufa(46’Tomasz Jurczak),Marcin Jaworski(70’Jarosław Bartosiewicz).Na meczu zabrakło z różnych względów Sławomira Kuczka,Marcina Wawrzyniaka,Piotrka Kamińskiego a także kilku innych ale już nie aż tak ważnych zawodników(cała trójka to gracze podstawowej 11)Dodam tylko, że właśnie Tomek Jurczak dał najlepszą tego dnia zmianę,który wyróżnił się nie tylko tą akcją(choć faul był na pewno to czy przed czy w polu karnym to już bardzo trudno rozstrzygnąć)ale także Jurek przede wszystkim walczył, takiego właśnie Tomka chcemy oglądać!Nie od dziś wiadomo, że jest on najlepiej wyszkolony technicznie w drużynie,świetnie zastawia,podaje i…nie będę już mu dalej słodził;)ale często brakuje mu charakteru-walki,ambicji zaś w środę Tomek udowodnił że przy odpowiednim podejściu do meczu może być jednym z najlepszych zawodników tego zespołu.Ze zmienników dobrze wypadł także Paweł Gajda-chłopak ma niekonwencjonalny zwód i dobrze dośrodkowuje.Zaś słabiej wypadli zarówno Jarek Bartosiewicz jak i Raczek,który wydaje się, że może być bardziej przydatny w obronie(może to będzie alternatywa dla nieobecnego Sławka Kuczka gdyż miejsce trenera wydaje się być na ławce ale z braku możliwości manewru musiał dziś zagrać cały mecz,dodam dobry mecz).W pomocy na skrzydłach powinni występować raczej zawodnicy szybsi(u Pana Raczka nie dało się nie zauważyć wystającego brzuszka;).W tym miejscu chciałbym napisać, że do moich sprawozdań też było sporo uwag ze strony piłkarzy,kibiców itd.Szczególnie zwrócono mi uwagę, że często za bardzo pochlebiam a wręcz „słodzę” naszej drużynie,niektórzy wręcz stwierdzili że jak mam tak pisać to niech lepiej nie pisze wcale.Przemyślałem to i rzeczywiście po meczach często dużo krytyczniej wypowiadam się o grze niż w sprawozdaniu więc od tej chwili to się zmieni.Oczywiście na siłę nie będę szukał mankamentów w grze naszej drużyny ale będę wyciągał te najbardziej podstawowe rzeczy.I tu wypada zacząć od stałych fragmentów gry-Borzęcin to był kolejny przeciwnik który miał je opracowane a zaryzykuje nawet stwierdzenie że dopracowane i tylko szczęściu oraz dobrej postawie bramkarza można zawdzięczać, że nie skończyło się to dla nas porażką.O ile w obronie ciężko wypracować jakiś skuteczny schemat o tyle w ataku byłoby już dużo prościej.Już o tym kiedyś wspominałem,ale i będę wspominał aż do skutku, nie trenujemy w ogóle wolnych i rożnych, nikt do końca nie wie gdzie się ma ustawić,a w środę bywało nawet że nikt nie zamykał takich akcji na tak zwanym długim słupku.Ile będziemy liczyć na to że Boban dostanie dobrą piłkę od Masła? Bądź trafi się jakiś słaby bramkarz co wpuści jakąś „szmatę”? A wystarczy kawałek zbitego z desek płotu służącego jako murek,czy kilka minut poświęcone na każdym treningu,na ustawienie naszych zawodników w ataku.W środę być może nawet Boban strzeliłby jeszcze jakiegoś gola z „bani”,ale miejsce gdzie zbiega do główki często było blokowane przez naszych(Robert zawsze ustawia się na długim słupku po czym zbiega do środka i kiedy dostaje wysoką mocno bita piłkę jest w stanie wygrać walkę z niemalże każdym obrońcą).Chyba warto się nad tym zastanowić… Teraz sugestia paru osób z reszta moim zdaniem bardzo trafna-miejsce tych którzy w ogóle nie trenują jest na ławce, bynajmniej na początku meczu.Niestety muszę to napisać ale tu wychodzi brak konsekwencji trenera,który sam zapowiadał, że tak będzie a w środę od pierwszej minuty zobaczyliśmy i Kubę Rogozińskiego i Tomka Mikulskiego zaś na ławce usiadł choćby trenujący Tomek Jurczak a moim skromnym zdaniem wystarczyło przesunąć do środka pomocy Jawora a na boku wystawić chodź by Pawła Gajdę.Tomek Mikulski naprawdę dobrze spisywał się w defensywie ale brakowało go w akcjach ofensywnych naszego zespołu,można to tłumaczyć bardzo ofensywną grą środka przyjezdnych ale z drugiej strony sądzę, że jakby w środku zagrał Marcin Jaworski to zdecydowanie częściej to my byśmy atakowali-Marcinowi Nowakowi z pewnością zwiększyłyby się możliwości rozegrania piłki do przodu (co zresztą po meczu sam przyznał)a środek gości zwyczajnie stonowałby swoje zapędy-parę sprintów Jawora do przodu przy jego szybkości a przy tym niesamowita waleczność podparta bardzo dobra wydolnością z pewnością by nam w tym pomogły.Zresztą na miejscu trenera spróbowałbym także Tomka na stoperze czyli tak zwanym mózgu.Bo przecież Tomek Mikulski to bardzo inteligentny zawodnik,zaś Sławek z Bobanem mają na tą chwilę tylko jedną alternatywę w postaci właśnie Trenera.Co będzie kiedy Trener zakończy czynne granie? Bo następców jakoś nie widać.I już ostatnia moja uwaga tycząca sie całego zespołu mianowicie dyskusje z sędziami.Niemal każdy z naszych zawodników chciałby być sędzią i zawodnikiem w jednym w przeciwieństwie do przeciwników którzy zazwyczaj potrafili utrzymać język za zębami(który to już raz?).Zaś uwagę sędziom jeśli już powinni zwracać kapitan ewentualnie trener i na tym koniec.Kiedy to nasi zawodnicy zrozumieją, że z tego nie wynika żadna korzyść dla zespołu wręcz odwrotnie.Jak to moja szanowna Pani Profesor mówiła biorąc to na „chłopski rozum” i porównując do sytuacji życiowej-gdy wyzwę kolegę od najgorszych nawet w ferworze walki,emocji zyskam jego przychylność?NIE wręcz odwrotnie. A na boisku może być z tym jeszcze gorzej, gdyż taki podrażniony sędzia-każdą sporną sytuację będzie gwizdał w stronę przeciwników a może i nie tylko sporną…
Zakończę zaś bardziej optymistycznym akcentem-wygraliśmy a w drużynie panuje wyjątkowa,bardzo dobra niemal rodzinna atmosfera-zawodnicy,trener, są ze sobą zżyci,nie ograniczają kontaktów między sobą jedynie do treningów i meczy ale także często prowadzą wspólne życie towarzyskie.Do tego dodać trzeba jeszcze bardzo dobrą atmosferę na trybunach,szczególnie w drugiej połowie:-) Mam nadzieję że w sobotę na inaugurację sezonu o godz. 17 Z Turem Jaktorów będzie ona jeszcze lepsza! A na mecz serdecznie wszystkich zapraszam i … nie zapomnijcie szalików aprzede wszystkim chęci do głośnego dopingu:)
Autor: Jarosław Grefkowicz