Obóz w Zamościu

Zamosc_MapaGodzina piąta minut dwadzieścia nasi Młodzicy wyjechali na swój drugi obóz sportowy. Tym razem celem podróży jest Zamość. Dyscyplina w Promyku to ważna rzecz i o 5:00 na zbiórce stawili się praktycznie wszyscy. Zaspał tylko jeden… trener. Tradycyjnie zapraszamy wszystkich do śledzenia relacji z każdego dnia pobytu. Tym razem na obóz pojechał też profesjonalny fotograf ;)

Pozdrowienia dla rodziców i przyjaciół z facebook’a. W dalszej części relacja…

Dzień 1

Długo oczekiwany obóz zimowy w Zamościu rozpoczęty. Na zbiórkę o godzinie 5.00 wstawili się wszyscy punktualnie, z małym wyjątkiem. Zabrakło na niej trenera Marcina Jaworskiego z powodu awarii auta. Ale akademicki kwadrans wystarczył, aby zamienić je i ruszyliśmy w drogę. Jazda przebiegła bardzo fajnie i sprawnie, kilka przystanków i o godzinie 11.00 dotarliśmy na miejsce. Podział pokoi przebiegł bardzo sprawnie, wszyscy zadowoleni z kompanów w pokojach. O godzinie 13.00 zjedliśmy bardzo smaczny i obfity obiad. O godzinie 16.30, odbyliśmy pierwszy trening na tutejszej hali, na którym chłopcy mieli ćwiczenia ogólnorozwojowe, z akcentem nauki zwodów. Mamy na dzisiaj jeszcze zaplanowany jeden trening na hali. W dniu jutrzejszym, rozegramy sparing z tutejszym Hetmanem Zamość. Baza treningowa bardzo dobra więc chłopcy na pewno sporo skorzystają. Postaramy się aby ten czas wykorzystać na maksimum. Mamy na turnusie profesjonalnego fotografa, więc zdjęć powinno być dużo. Nastroje jak na razie dopisują, chłopcy mają nadmiar energii, którą trenerzy spożytkują we właściwy sposób. Chcemy w trakcie tego pobytu rozegrać jak najwięcej meczy sparingowych, aby nasi chłopcy zrobili kolejny krok w piłkarskiej karierze.

Dzień 2

Dzień II obozu przebiegł bardzo pracowicie. Po porannej pobudce i śniadaniu ustaliliśmy plan zajęć na dzień dzisiejszy. Codziennie rano od kierownika obiektów dostajemy harmonogram zajęć na hali i pobliskim sztucznym obiekcie. Po śniadaniu mieliśmy godzinkę pauzy i ruszyliśmy na pierwszy trening na hali. Ćwiczyliśmy w kilku grupach elementy wytrzymałości. Jedna ekipa klepała dziadka po „policzkach”, druga ćwiczyła ze skakanką i tu z trenerem Marcinem mieliśmy dobry ubaw po pachy, skakanka dobrze pętała nogi chłopcom jak koniom po ochwocie, a trzecia grupa czyli kolejna czwórka grała małą grę dwa na dwa z elementami techniki, które ćwiczyliśmy dzień wcześniej. Wszystkie grupy zamieniały się ćwiczeniami, które powtarzaliśmy dwukrotnie. Po tym dwadzieścia minut pozostało na małe granie.

Dzisiaj obiad mieliśmy o godzinie 13.30, jak zwykle bardzo smaczny. Jeśli chodzi o chłopców to z jedzeniem na tym obozie nie mamy większych problemów, a niektórzy nawet nas zadziwiają. Największą metamorfozę zaobserwowaliśmy u naszego „Śpiocha”. Bo jak zauważyliśmy na obozie letnim do życia wystarczało mu morskie powietrze, a tu wszystko wciąga aż miło. Jola, o co chodzi?

Po obiedzie o godzinie 15.00 mieliśmy umówiony sparing z miejscową drużyną o nazwie GAUDIUM Zamość. Przystąpiliśmy do tego meczu w bardzo dobrych nastrojach z zamiarem dobrej i skutecznej gry, pokazania się z jak najlepszej strony. Przeciwnik okazał się bardzo wymagający. Zleli nas 8:0 do przerwy 3:0. Trzeba powiedzieć, że od samego początku nie wyglądało to najlepiej, przewagę mieli miejscowi, a upływem czasu coraz większą i co najważniejsze udokumentowaną bramkami. Wśród naszych najlepsze wrażenie sprawiali Hubert Kowalski, który dwoił się i troił, oraz Wojtek Miedziński. Graliśmy w składzie: Wiktor Felczak, Hubert Kowalski,Hubert Mikulski, Wojtek Miedziński, Kamil Kościug, Adrian Jaworski, Paweł Księżak, Paweł Piotrowski, Jakub Felczyński, Filip Szczepaniak, Czarek Pytkowski, Maciek Księżak, Krzysiek Gronecki, Jakub Karasek i Kacper Drązikowski.

Po kolacji mieliśmy jeszcze jeden trening na hali gdzie zorganizowaliśmy mini turniej, w którym uczestniczyła też kadra, czyli trenerzy i rodzic R. ”Grubcio”. Nasza drużyna uzupełniona była najmłodszymi piłkarzami, aby średnia wieku i wagi była jak najmniejsza. Mamy obawy, aby nasz „Grubcio” nie wracał po obozie jako „Chubcio” bo też z nami biega i gra. Dla trenerów był to też bardzo ciężki dzień z pełnym obciążeniem, gdyż nasz trener Seniorów Stanisław Nezdropa rozpisał nam treningi na ten obóz, jak byśmy grali w ekstraklasie, a my tylko w Serie A.

Dzień 3

Dzień trzeci obozu rozpoczęliśmy pysznym  i obfitym śniadaniem. O godzinie 11.00 mieliśmy trening na powietrzu, gdzie ćwiczyliśmy strzały na bramkę. Było dość chłodno więc trening był przeprowadzony na pełnej intensywności i z dużym zaangażowaniem. Zwracaliśmy naszym chłopcom uwagę, aby ćwiczenia były wykonywane na pełnej szybkości z wykorzystaniem indywidualnej techniki.

Drugi trening mieliśmy na hali. Robiliśmy ćwiczenie w kwadracie doskonaląc zagranie piłki wewnętrzną częścią stopy. Druga grupa aktywnie odpoczywała grając w ‘’DZIADKA’’. Druga część treningu poświęcona była kontroli piłki: żonglerka stopą, kolanem, głową, przyjęcie piłki na klatkę.

Po treningu chłopcy poszli na zasłużony odpoczynek przed kolacją w trakcie którego skakali po łóżkach, trzaskali drzwiami i śpiewali pod prysznicem. Kolacja jak zwykle była pyszna. Wszyscy jedli kanapki z dżemem ponieważ w ‘’DŻEMIE SIŁA DŻEMIE’’. Po kolacji odbył się kolejny obozowy turniej, w którym nagrodą za pierwsze miejsce była duża ‘’BUTLA… ORANŻADY Z BIEDRY’’. Z przykrością musimy stwierdzić, że ostatnie miejsce zajęli trenerzy i następnego dnia rano lekkim truchtem pędzili do znanego nam wszystkim markieeeetu. W dniu jutrzejszym odbędzie się rewanż o godzinie 21 będą starali się zdeklasować rywali. Całą noc Trener JARZĄBEK przeżywał okrutną porażkę i przez sen ustalał taktykę na zbliżający się wieczorny turniej. Tak był zdenerwowany porażką ,że co godzinę w celu rozładowania emocji robił 20 pompek i nie dał spać kierownikowi obozu i rodzicowi R.GRUBCIOWI. Współlokatorzy pokoju trenera postanowili nie opuszczać go w tych ciężkich chwilach i pompowali razem z nim. W ten sposób przygotowaliśmy się do następnego turnieju i mamy zamiar go wygrać, ale to się okaże jutro. Sprawa nie jest prosta bo chłopcy dają z siebie wszystko i z każdym dniem są coraz lepsi.

PS Przepraszamy za opóźnienie w zdaniu relacji z trzeciego dnia obozu, ponieważ kierownik całego zamieszania był załamany turniejową porażką. Obiecujemy, że taka sytuacja się więcej nie powtórzy. Pozdrawiamy całą parafię Kozłów Biskupi oraz kibiców KS PROMYK NOWA SUCHA.

Dzień 4

Dzień czwarty rozpoczęliśmy jak zwykle od śniadania o godzinie 8.30. Chłopcy zajadali się mlekiem z płatkami i kanapkami z dżemem bo jak wcześniej pisaliśmy „W DŻEMIE SIŁA DŻEMIE”. Po śniadaniu drużyna udała się na trening na hali. Trener „JARZĄBEK” widząc zmęczenie zawodników postanowił zmienić plan treningowy i znacznie obniżyć poprzeczkę intensywności zajęć aby chłopakom nie brakło pary na meczu sparingowym, który odbył się o godzinie 15 na sztucznej murawie na dworze. Chłopcy grali dwa razy po 30 minut i mecz zakończył się zwycięstwem drużyny przeciwnej 7:2. Musimy nadmienić, że drużyna GAUDIUM z Zamościa jest liderem tutejszej ligi z dorobkiem 56 zdobytych bramek przy 2 straconych. Podczas meczu niebywałą siłą i ambicją wykazał się Hubert Kowalski, który potrafi wyprzedzić własny cień. Gratulacje Hubert!!! Trzymaj tak dalej!!! Po zakończeniu meczu dostaliśmy prezent od drużyny przeciwnej w postaci dużej ilości pączków za które bardzo dziękujemy i udaliśmy się na odpoczynek przed zbliżającą się kolacją. O godzinie 18 kolacja jak zwykle obfita i pyszna.

Po wczorajszej porażce drużyna trenerów postanowiła dokonać błyskawicznego transferu zawodnika ekstraklasy ze znanego klubu „AGROMAX OKOPY”. Zawodnik Artur M. obiecał dać z siebie wszystko żeby odzyskać twarz drużyny trenerów, którą młodzi nam wczoraj delikatnie zmasakrowali. Musimy zaznaczyć, że w drużynie mamy jednego z najlepszych zawodników pseudonim „CHUDZINKA”, który uwielbia i potrafi zjeść dziennie słoik DŻEMU!!! Z interwencją przybył tata ze świeżą dostawą pysznej marmoladki!!! Można tylko pozazdrościć takiego apetytu!!!

O 21.00 rozpoczął się turniej rewanżowy. Po ambitnej zaciętej walce w której mało co nie doszło do rękoczynów tym razem zwyciężyła drużyna trenerów lecz przepłaciła to zdrowiem. Trener JARZĄBEK odbił sobie prawą nerkę, kierownik Mariusz ma dwie dziury w kolanie, R. GRUBCIO schudł 12 kilogramów, a zawodnik z Agromaxu Okopy Artur M. dał z siebie 200% i zaowocowało to, że drużyna trenerów z dwoma młodymi zawodnikami w ataku Maciejem Księżakiem i Czarkiem Pytkowskim zwyciężyła kładąc wszystkich na kolana. W ostatniej chwili do kadry dołączył zawodnik angielskiej ligi FOTORAFAŁ (Tata Krzysia bramkarza). W związku z tym młodzież maszeruje jutro z rana do BIEDRY po czekoladę dla zespołu trenerów.

PS Polityka Transferowa działa. Prezesi tak trzymajcie. Inwestycje udane. Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie. Jutro ciąg dalszy z piątego dnia obozu nastąpi. Sorki, że tak późno przesyłamy relacje ale ostatni terror młodzieży kończymy około godziny 23.

Pozdrawiają: Trener JARZĄBEK, Kierownik zamieszania MANIO, R. GRUBCIO, zawodnik extraklasy Artur M. i FOTORAFAŁ.

Dzień 5

Pogoda w dniu dzisiejszym pozwoliła na przeprowadzenie porannego treningu na dworze, chłopcy doskonalili technikę i uderzenia prostym podbiciem. Najbardziej zmęczonymi zawodnikami po treningu byli bramkarze, którzy wykazali się ogromną determinacją i nienagannymi interwencjami. Największe problemy stwarzały im strzały najmłodszego i najmniejszego zawodnika w zespole Macieja Księżaka!!! Brawo Maciuś!!! Po powrocie mieli chwilkę na odpoczynek przed obiadem, który był o godzinie 13.00. O godzinie 14.15 ośrodkowy bus zawiózł nas na basen, który znajduje się na drugim końcu Zamościa. Główną atrakcją na basenie był zjazd trenera na zjeżdżalni podczas którego zgubił kąpielówki i było śmiechu co niemiara. Chłopaki byli bardzo zadowoleni z tego wyjazdu i zregenerowali bolące mięśnie. Trener JARZĄBEK na pływalni nie miał chwili wytchnienia bo podopieczni nie odstępowali go na krok. Na zabawę mieli pełną godzinę, która bardzo szybko minęła i trzeba było wracać do ośrodka. Po kolacji udaliśmy się z częścią chłopców do BIEDRY na zakupy. Tym razem w koszykach dzieciaków zabrakło CIPSÓW bo nagrodą za zakup każdej paczki było 50 pompek. Wyzwanie podjął jeden z rodziców Artur M., który zakupił trzy paczki i właśnie pompuje 150 razy. Ciekawe czy jutro będzie miał chęć na zakup takiej ilości. Wartkim tempem wróciliśmy do ośrodka ponieważ o 19.30 był zaplanowany turniej w którym niestety trenerzy polegli zajmując drugie miejsce. Drużyna zwycięska w składzie: Hubert Kowalski (SZATAN), Paweł Księżak (nowy bramkarz), Filip Szczepaniak (KLAKIER), Wojtek Miedziński (CHUDZINKA), Wiktor Felczak (FELEK), Jakub Felczyński (FELCZYN) i Adam Miedziński nie dali nam żadnych szans i w trzech starciach nas pokonali. Hubert Kowalski na darmo nie ma ksywki SZATAN!!! Drużyna trenerów przepłaciła to zdrowiem bo Kierownik zamieszania MANIO dał z siebie wszystko i uległ kontuzji kolana ale po szybkiej interwencji trenera, lekarza JARZĄBKA sytuacja została opanowana. Drugie miejsce uratowały bramki strzelone głową przez Macieja Księżaka po bardzo celnych dośrodkowaniach jednego z rodziców R. GRUBCIA. Trener JARZĄBEK i piłkarz z ekstraklasy z klubu AGROMAX OKOPY Artur M zawiedli ponieważ tęsknota za powrotem do domu wzięła górę i nie byli w stanie nawiązać walki z o wiele młodszymi zawodnikami. Musimy stwierdzić, że nasi chłopcy z każdym dniem są coraz mocniejsi. Za chwilę o dobrym wyniku będziemy mogli sobie tylko pomarzyć. Jutro ostatni turniej podczas tego obozu na którym trenerzy będą starali się odzyskać honor, ale jak to wyjdzie to się okaże i po zakończonym meczu od razu napiszemy jaki był wynik.

PS Zapomnieliśmy dodać, że w dniu wczorajszym po meczu sparingowym odbył się konkurs rzutów karnych w których jeden z dwóch z całej drużyny zawodnik Filip Szczepaniak (KLAKIER) w pięknym stylu strzelił bramkę. Brawo Filip!!! Drugą bramkę zdobył Hubert Mikulski (MONTER). Dzisiaj pozdrawiamy Proboszcza Parafii Boryszew i Wójta Gminy Nowa Sucha Macieja Mońkę.

Dzień 6

Po pysznym śniadaniu o godz. 11 rozpoczęliśmy ostatni trening na sztucznej murawie. Już na rozgrzewce było widać, że chłopcy pracują intensywnie już szósty dzień. Oczywiście w nagrodę musieli troszkę popracować nad siłą ogólną gdyż słowa w języku ojczystym nie bardzo do nich docierały. To ich trochę zmotywowało i z żółwiego tempa wykonywanych ćwiczeń przeszliśmy do części głównej „śpiewu”. W tej fazie treningu ćwiczyliśmy koordynację, elementy gibkości i zwinności i uderzenia na bramkę z dość trudnych boiskowych sytuacji. W tym czasie obecni tu rodzice R. Grubcio i Artur M. poszli pobiegać do pobliskiego parku gdzie są super przygotowane trasy. Jak nasi chłopcy troszkę podrosną to postaramy się je wykorzystać do treningu wytrzymałościowego. Po obiadku chłopcy mieli chwilę przerwy. Nieoczekiwanie udało się zorganizować jeszcze jeden mecz z drużyną Gaudium, który odbył się na pobliskich kortach ziemnych. Zmniejszone boisko skutkowało tym, że większa część meczu była bardzo wyrównana. Trzeba podkreślić że nasi bramkarze w tym meczu spisywali się rewelacyjnie. Szczególnym pozytywnym zaskoczeniem była gra „Gronka” (Krzysia), który wszedł na drugą połowę i postanowił nie ustępować pola Felkowi. Wszyscy przecierali oczy ze zdziwienia co ten Chłopak wyprawiał. Zdecydowanie nasi Bramkarze byli najlepszymi zawodnikami tego meczu. Trener Marcin we wszystkich sparingach sprawdzał grę w różnych ustawieniach: między innymi wypróbowywał „Adiego” (Jaworka) na pozycji środkowego i bocznego obrońcy, Huberta (Szatana) w środku pomocy, a w ostatnim meczu na lewej obronie wystąpił nawet bramkarz „Felek”. Przed nami wieczorne zajęcia, na których odbędzie się ostatni turniej pomiędzy naszymi „Tygrysami”, a Trenerami i zawodnikami z transferów Last Minute. Wyniki podamy późnym wieczorem jak już uśpimy naszych Ulubieńców smarując ich pastą ;)

PS Pozdrawiamy Organistę z Parafii Kozłów Biskupi i pozostałych naszych Chłopców którzy z różnych powodów nie mogli pojechać na obóz….

Dzień 7

To ostatni dzień obozu. Szybkie śniadanie i o 9:00 ruszyli w drogę do domu. Na Promyku stawili się około 13:30.

Dziękujemy za wspólnie spędzony czas i śledzenie relacji.

25 komentarzy na temat “Obóz w Zamościu

  1. Hehe… Trener zaspal:) Tylko prosze sobie nie myslec,ze go przytrzymalam…niee:)niee:)nic z tych rzeczy… Chlopaki Powodzenia. PS. Jaworek tesknie juz za Toba…:(

  2. Dzięki Rafał. Wreszcie mamy wszystko na bieżąco. My rodzice chcemy, abyś był na każdym zgrupowaniu. Widać, że zgrupowanie nabiera rozpędu. Tak trzymać!!! Powodzenia :) Ps. Trenerzy. Tak trzymać a będą na pewno efekty Waszego poświęcenia i wkładu w ten obóz. Będą ekstra relacje Prezesa i Trenera wzorem letniego obozu? Pozdrawiamy :)

  3. Relacje będą tylko młodzież musi przestać trzaskać drzwiami, żeby trenerzy mogli spokojnie usiąść do komputera ;)
    Jak ich pozamykają w pokojach to pewnie napiszą :P

  4. Jak to mówią : „Pierwsze koty za płoty”. Widać, że nasi chłopcy rozkręcają się bardzo powoli. Ale sparingi sparingami a i tak dla nas najważniejszy jest efekt końcowy, czyli dobre przygotowanie się do ligi, dobre mecze w lidze i jak najlepsza pozycja na koniec sezonu. Powodzenia w dalszych dniach obozu :)

  5. Warto poczekać i zobaczyć zdjęcia z porannych zajęć, o których wspomniał Mariusz. To może być bezcenne :)

  6. Tym razem zdjęcia były szybciej od relacji. Podobno zaginęła gdzieś w internecie, a konkretnie nie ma internetu w ośrodku ;)

  7. To chyba przez tą porażkę trenerów i myśleniu o taktyce na dzisiejszy rewanż :) Ha, ha, ha. Ps. Gorzej jak dziś znów dostaną bęcki od młodych.

  8. Widzę, że transfery „LAST MINUT” dały pozytywny efekt i zwycięstwo drużyny TRENERÓW dały spokój w nocy. Nie zajmowali się pompowaniem, a mogli spokojnie się wyspać i odpocząć. Brawo dla zwycięzców. A naszym chłopcom też gratuluję za zaangażowanie w ten ciężki obóz i życzę wytrwałości. Już niedługo trochę odpoczniecie, a ta ciężka praca w przyszłości na pewno przyniesie WAM dużo radości i korzyści. :)

  9. Brawa dla zwycięskiej drużyny w której SZATAN przegonił już swój cień a teraz gania prędkość promieni słońca, dla drużyny trenerów i MŁODEGO, aby szybko zregenerowali swoje zdrowie i siły do dzisiejszego turnieju oraz gratulacje i pozdrowienia dla pozostałych chłopców za zaangażowanie oraz zawodników transferowanych LAST MINUT. Ps. Pozdrowienia szczególne dla MŁODEGO i DŻASTIN (Justyna Kowalczyk).

  10. Podobno kąpielówek nie zgubił tylko ten kto nie zjeżdżał, bo woda była bardzo bystra. Jeśli FOTORAFAŁ też był na basenie to chyba nie mamy co liczyć na zdjęcia :P

  11. Niestety FOTORAFAŁ wczoraj zagubił się w lasach Roztocza i nie był na treningu porannym oraz basenie:) Wrzucę 2 filmy z wieczornego turnieju, ale trochę szwankuje hotelowy internet, więc jeszcze to potrwa :(

  12. Było fajnie i miło, ale niestety już się skończyło. Mam nadzieję, że trenerzy w 100% zrealizowali nakreślony i przygotowany plan przygotowania drużyny a nasi chłopcy w 100% to zrealizowali. Czytając ciekawe i fajne relacje uważam, że tak jest. Do zobaczenia w domu!!! Ps. Dziękujemy Trenerom i Rodzicom będących na obozie za opiekę nad naszymi chłopcami – PIŁKARZAMI i życzymy spokojnej i bezpiecznej drogi. Wielkie DZIĘKI :) Czekamy na Was :)

  13. Witam.Chciałbym podziękować za bardzo miło spędzony czas z trenerami i chłopcami na obozie w Zamościu. Nie pamiętam kiedy tak dobrze się bawiłem, a tyle co przez ten tydzień się nabiegałem to przeszło wszelkie granice! Ale nie żałuję ani jednej minuty spędzonej na tym obozie. Zebym był troszkę młodszy to na pewno bym zaczął grać w piłkę ale to może w następnym życiu.No starczy będę kończył.Pozdrawiam trenera Jarząbka, kierownika zamieszania Mania, zawodnika ekstraklasy Artura M oraz Fotorafała, który wykonał super robotę !!!

  14. witam wszystkich, jako Trenerzy chcielibyśmy podziękować Wam Rodzice że udało się zorganizować taki obóz, i że zaufaliście nam powierzając swoje Pociechy. Mamy nadzieje że, takie wyjazdy wejdą na stałe w Piłkarski Kalendarz naszego klubu :) Serdeczne dzięki dla tych Którzy pomagali w opiece i transporcie, szczególnie dla przezabawnego R.Grubcia, zawodowego piłkarza z ekstraklasy Artura M. i Piłkarskiego fotografa Fotorafałą. Ps. właśnie się obudziłem bo o tej godzinie wspomniany R.Grubcio zaczynał śpiewać przez sen (chrapać) a Artur M. wcinał pączki hehe pozdrawiam wszystkich :)

  15. Wszystkim rodzicom , działaczom , a przede wszystkim dzieciakom należą się słowa uznania za włożony wkład w organizację i ogrom pracy wykonaną na obozie w Zamościu. Niektóre Pociechy wolą w ferie grać w piłkę na kompie , ale nie oni.Nasi zawodnicy woleli poświęcić tydzień ferii , na ciężką pracę na treningach .Widać , że oni kochają piłkę , jest to ich pasja. BRAWO CHŁOPCY!!! Tylko ciężką pracą można osiągnąć sukces .Jeszcze raz wielkie dzięki dla Was rodziców , Wy jesteście dużą częścią składową tego klubu !!!

Komentarze są wyłączone